Wpis powstał w wyniku współpracy z Wydawnictwem Edipresse Polska
Wieprzowo-świnkowy KONKURS!
Wakacje minęły mi pod znakiem kilku fajnych wydarzeń, które się wydarzyły i były fajne. I tak na przykład była to zajefajna konferencja blogerska SeeBloggers w Gdyni, szybciutka współpraca z Hendersonem, która zaowocowała tym, że pokazałem się na fejsie nago, odzian jedynie w kąpielówki oraz wstyd, pobalowałem na urlopie nad morzem naszym polskim bałtyckim, a na dokładkę na Roztoczu załapałem się na spływ kajakiem po Wieprzu i pyszne pstrągi w Bondyrzu.
A w tych wszystkich wojażach towarzyszyła mi książka. Znaczy tak dokładniej, to było ich kilka, ale ta jedna jakoś tak szczególnie, bo popełnił ją po pierwsze primo bloger, po drugie primo znajomy mi bloger, po trzecie primo bloger, który ma zajebiste flow i pisze tak, że go nominowałem do tegorocznego Share Weeka, bo gościa uwielbiam. Tak, zgadliście, to niejaki PigOut i jego „Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera”. I jeśli go nie kojarzycie, to ja nie wiem, co wyście za internety oglądali przez ostatnie pół roku. A jeśli się zastanawiacie nad kupnem książki, to w podjęciu decyzji może Wam pomóc ⇒moja recenzja książki PigOuta.
I no właśnie – doszliśmy do momentu, w którym możecie coś ode mnie dostać. Przy okazji recenzji książki w moje zachłanne łapska trafiło jeszcze dziesięć książek Wydawnictwa Edipresse Polska, autorstwa ludzi z pierwszych stron gazet i portali internetowych. Ponieważ dziesięć książek to trochę za bogato, jak na jedną osobę, więc wygrają osoby dwie. Jedną wybiorę ja, drugą wybierze osobiście PigOut, bo w końcu to on coś popełnił literacko, nie?
Co trzeba zrobić? Zadanie konkursowe jest bardzo proste:
Rozwiń, zinterpretuj lub wymyśl, co oznacza PigOut.
W kreatywny sposób, z jajcem, poczuciem humoru, pazurem, sarkazmem, ironią, hejtersko i niebanalnie. Jeśli nie bardzo wiesz, kto to taki, to co Ty za internety oglądasz przez ostatnie pół roku?? Tak czy siak, na pewno pomoże Ci w tym moja recenzja, do której link jest nad obrazkiem.
Proste, nie? Dlatego delikatnie podniesiemy poprzeczkę ambitnym - jeśli powiążesz to z rzeką Wieprz, po której sobie radośnie pływałem na kajaku, to dostaniesz kilka plusów dodatnich.
A jeśli dodatkowo podasz przepis, na przepyszne śniadanie z wykorzystaniem chia, to dostaniesz tych plusów więcej ode mnie osobiście (mała prywata – jestem na diecie, chia jest podobno #dietycne, a do tego były niedawno w Biedrze w promocji #zapasy). Na propozycje czekam pod wpisem tu, na blogu, lub pod postem na fejsbuniu. Termin – do końca sierpnia, bo wakacje i nie chcę Was przeciążać. W ciągu następnego tygodnia wybierzemy dwóch zwycięzców, paczki polecą w ciągu kolejnego.
EDIT: ponieważ Kolega PigUut się urlopował, a do tego przejęty jest rolą, jaka go za parę miesięcy spotka, bo totalnie nie widzi siebie jako bloger parentingowy, to się koledze nie wyrobiło w terminie ustawowym i wybłagał mnie o dodatkowy tydzień. Dlatego termin mija o północy 15 września. W ciągu następnego tygodnia wybierzemy dwóch zwycięzców, paczki polecą w ciągu kolejnego. Mam nadzieję, że nie będziecie nam tego mieli za złe, a jak tak, to wina PigOuta i może na dokładkę coś od Niego wycyganicie na otarcie łez i nerwów uspokojenie.
Fanpejdża mojego Dizajnuchowego, czy PigOuta nie ma obowiązku polubić, ale będzie to okoliczność łagodząca, zwana języczkiem uwagi.
Jasne, proste i klarowne, nie? To do boju!
Powodzenia!