
Współpraca reklamowa z blogiem dizajnuch.pl
Cześć, jestem Jacek.
Jacek eM – tak jest prościej, niż “Szanowny Panie” 🙂
Miło mi Cię gościć na jednym z najchętniej czytanych i polecanych blogów w Polsce w 2017, 2018 roku.
(podsumowanie Share Week u Andrzeja Tucholskiego ⇒2017 oraz ⇒2018)
oraz
Na jednym z 15 wyróżnionych blogów w konkursie Męski Blog Roku Men’s Health 2017
Kim jestem?
Jestem facetem chwilkę po 40 urodzinach, ⇒ojcem, ⇒mężem, ⇒blogerem, informatykiem z wykształcenia oraz ⇒projektantem wnętrz z zawodu i zamiłowania (więcej się dowiesz klikając informacje ⇒O MNIE). Mam nieprzebrane poczucie inteligentnego humoru w połączeniu z lekkim piórem. Potrafię ⇒śmiać się z siebie i być szczerym do bólu (ale w tym wieku już doskonale wiem, kiedy się powstrzymać). Jestem kreatywny i ⇒głodny świata, wrażeń i nowych doznań. Do tego mam głowę pełną pomysłów i wizji.
I to na trzeźwo.
O czym piszę na blogu dizajnuch.pl?
Piszę o życiu. Tak po prostu. Ale nie do końca jestem pewien, czy lajfstajl pasuje, bo piszę o takim życiu, jakie wiodą setki ludzi podobnym do mnie, ale pokazuję je w tęczowych kolorach, zamiast w codziennych szarościach. Nawet ⇒z wizyty u lekarza wyciągam coś pozytywnego.
Może dlatego mam tak zaangażowanych Czytelników, którzy są ze mną od dawna, są mi wierni i przede wszystkim lubią mnie i mi ufają? Bo widzą, że ich życie też jest pełne kolorów, tylko trzeba umieć na nie inaczej spojrzeć. Najlepiej ze śmiechem i uśmiechem.
I za to cenią mnie moi Czytelnicy – za to, że poprawiam im dzień i nastrój.
Kto mnie czyta?
W większości kobiety, dorosłe, z wyższym wykształceniem, mieszkające w dużym lub bardzo dużym mieście.
I jesteśmy ze sobą dlatego, że lubią prezentowane przeze mnie treści i chętnie się w nie angażują (no i oczywiście jestem przystojny). Ten blog stawia na treści oraz zaangażowanych czytelników, nie martwe dusze generujące puste odsłony. Podejrzyj ⇒na moim profilu fejsbukowym.
Więcej informacji o czytelnikach znajdziesz we wpisie, który omawia ⇒wyniki ankiety 2017.
Powyżej masz statystki za ostatni miesiąc – jak widać, nie należę do blogerów wielkich, ale statystyki pokazują, że mam bardzo zaangażowaną społeczność, która mnie czyta, a nie tylko rzuca okiem i wychodzi.
Co mogę dla Ciebie zrobić?
Co tylko zechcesz i co jest legalne!!
Może też być tuczące, ale to za dopłatą.
Napiszę relację z eventu tak, że terapeuci nie nadążą z sesjami moich Czytelników żałujących, że ich tam nie było. Przeprowadzę konkurs tak, że zgłosi się więcej chętnych, niż do Milionerów. Pokażę Twoją markę w taki sposób, że za chwilę zadzwoni Święty Mikołaj z pytaniem, jak Ty to robisz. I zawsze będę szczery – kłamię tylko na temat swojej wagi, więc każdą współpracę wyraźnie oznaczę. Ale hej? Przecież o to Ci chodzi, prawda?
Aha – wystawiam faktury VAT, jeśli potrzeba. Fajnie, nie?
Barter?
Facet w moim wieku powinien być już w miarę stateczny, a co za tym idzie i z pieniędzmi powinien mieć sprawy poukładane – i mieć, i mieć skąd mieć. Dlatego w blogowaniu dużo ważniejsze niż same pieniądze są dla mnie sytuacje i doświadczenia, które pomagają mi się rozwijać i poznawać świat. Co oznacza ni mniej ni więcej, że barter bardzo chętnie, jeśli będzie takowe warunki spełniał.
Zamiast pisać o rzeczach, wolę spędzić gdzieś ciekawie czas, zobaczyć coś, na co mi tego czasu na co dzień nie wystarcza. Posmakować czegoś, czego zwykle nie próbuję. Zajrzeć za zamknięte drzwi, gdzie zazwyczaj nikt nie zagląda. Przeżyć coś, co pewnie byłbym w stanie zafundować sobie sam, ale kiedy mam to zrobić, w tym zabieganym dniu codziennym?
Doskonały pretekst do tego, żeby się z tej codziennej rutyny wyrwać, porobić piękne zdjęcia i potem o tym ciekawie napisać z obopólna korzyścią.
Jestem z Wrocławia, ale jak planujesz coś w Hrubieszowie, to też dojadę. Słowo!
Czego dla Ciebie nie zrobię?
Nie ma tego wiele, ale jednak.
Nie umieszczę banerków. Nie polecę usług parabanków i szybkich pożyczek. Ani portali randkowych. Nie skłamię.
#dary_losu wylądują w kanałach sm, nie jako wpis na blogu – chyba, że spełnią warunki z akapitu powyżej.
I tyle.
Obraz mówi więcej, niż tysiąc słów, więc kilka przykładów:
Dworzysko w Szczawnie-Zdroju: jemy na d̶z̶i̶k̶o̶ znaczy dzika. I ł̶o̶s̶i̶a̶ jelenia też.
Oferta śniadaniowa KFC – co w kanapce z kurczakiem piszczy?
To nie jest kolejny nudny poradnik prezentowy! [KONKURS ZAKOŃCZONY]
Chata Rybaka: fantastyczna restauracja rybna w Bondyrzu na Roztoczu
Wbrew wrażeniu, jakie można odnieść po przeczytaniu moich wpisów, nie podchodzę lekko do życia jako takiego, a jedynie do pewnych jego aspektów. Obowiązki traktuję bardzo poważnie, nawet jeśli wykonuję je w żartobliwej formie. Znam doskonale relacje Klient-usługodawca i wiem, co należy do której ze stron. Wiem też, kto w tej sytuacji jest Klientem.
Sprawdź mnie, zróbmy razem coś fajnego!
Jeśli po przeczytaniu powyższego stwierdzisz, że współpraca ze mną może być dobrym pomysłem, to pisz śmiało na: