19 września to data szczególna.
I to wcale nie chodzi o to, że są swoje imieniny obchodzą Alfons, Arnolf, Arnulf, Dezyderiusz, Dezydery, Eliasz, Eutychiusz, Festus, Januariusz, January, Konstancja, Maria, Marta, Nila, Nilus, Paloma, Peleusz, Prokles, Prokul, Teodor, Trofim, Więcemir, Wilhelmina i Zuzanna. Ciekawe tak na marginesie, ilu w Polsce jest Festusów? Ale ja nie o tym.
Nie chodzi tez o to, że w 1618, podczas wojny trzydziestoletniej czeskie wojska protestanckie rozpoczęły oblężenie Pilzna. Ja tam ich trochę rozumiem, bo w Pilznie dobre piwo robią i warto na nie poczekać nawet te 30 lat.
Nie.
Ten dzień jest ważny, bo 3 lata temu napisałem pierwszy wpis na bloga.
Tego bloga.
Był to wpis o chorych fantazjach erotycznych z pielęgniarkami w roli głównej i z elementami parentingu, co do tej pory jakoś mnie w moim blogowym pisaniu określa.Nie będę Wam pisał, jak to się potem potoczyło, jakie były założenia i jak to tak ostatecznie nie wyszło wcale jak planowałem. Bo pomyślałem sobie, że ok, mogę powtórzyć temat sprzed roku, czyli napisać, co blogowanie zmieniło w moim życiu, ale właściwie byłby to odgrzewany kotlet, prawda? A ja ciągle na diecie i kotlety nie bardzo.
Moje rady i porady oraz ciekawostki o mnie dzieją się na blogu zazwyczaj w okolicy moich urodzin, czyli gdzieś tak za miesiąc, jeśli do tej pory dożyję. Trzeba było wymyślić coś innego.
I wpadłem na pomysł, że wykorzystam sprzęt zakupiony do nagrywania podcastów do spółki z Elą, z których to planów również niewiele wyszło. Plany planami, ale mikrofon pozostał i leży sobie w szafce, zamiast pracować na moją chwałę. Głupie, prawda?
Dlatego dzisiaj mnie posłuchacie, zamiast czytać, hm?
Co Wy na to? Właściwie większość z tego, co mogę napisać, to powiedziałem w nagraniu. Obiecuję tez następnym razem zakładać to takie coś do wyciszania mojego sapania do mikrofonu.
No i napiszę tylko raz jeszcze to, co powtarzać mogę bez końca – dziękuję Wam za te wspólne trzy lata.
Tak po prostu dziękuję.
A teraz sobie kliknij play i niech leci w tle, albo na uszach, albo w aucie, albo tam gdzieśtam…
Jacek eM .