♫ Śpiewać każdy może, nawet siostry Godlewskie niebożę ♫

 

Siostry Godlewskie…

Dla jed­nych brzmi to jak obra­za rodu ludz­kie­go, dla innych triumf medy­cy­ny este­tycz­nej nad ułom­no­ścia­mi, jaki­mi mat­ka natu­ra nas w swo­jej dobro­ci obda­rza, a dla jesz­cze innych żywe dowo­dy na tezę, że nie ma brzyd­kich kobiet, są tyl­ko bied­ne. I jesz­cze, że co za dużo to nie­zdro­wo oraz o gustach się nie dyskutuje.

Po tym, jak zbez­cze­ści­ły pio­sen­kę mojej mło­do­ści śpie­wa­ną daw­no temu przez Krzysz­to­fa Ant­ko­wia­ka (ktoś jesz­cze pamię­ta, kto to jest Krzysz­tof Ant­ko­wiak?) i Edy­tę Gór­niak (ktoś jesz­cze pamię­ta, Edy­ta Gór­niak to pio­sen­kar­ka?), w któ­rej pły­wał świą­tecz­ny karp i padał śnieg, sio­stry Godlew­skie stwier­dzi­ły, że wiel­ki i kuszą­cy świat karie­ry wokal­nej stoi przed nimi otwo­rem i posta­no­wi­ły w ten­że otwór wejść z przy­tu­pem i na boga­to. Nie zauwa­ży­ły nie­ste­ty, że ten otwór to śro­dek dupy i że wyszło to gównianie.

Ale im się nie dzi­wię – Esme­ral­da i Jasmi­na nie muszą się znać na szoł­bi­zie, na muzy­ce, na tele­dy­skach czy na śpie­wa­niu wresz­cie. Są jak te księż­nicz­ki Disneya – nary­so­wa­ne odpo­wied­nią kre­ską, ana­to­micz­nie zje­ba­ne w swych pro­por­cjach, pod­cią­gnię­te w pho­to­sho­pie i kom­plet­nie nie­na­tu­ral­ne. I też mają par­cie na robie­nie karie­ry. Tyl­ko że w baj­kach karie­ra odby­wa się przez roman­tycz­ny zwią­zek z księ­ciem, a tutaj… sam nie wiem z kim ten zwią­zek, ale póki co nie bar­dzo im wycho­dzi romantyczność.

A że roman­tycz­no­ści szu­ka­ją to widać, jak się zoba­czy tele­dysk – scho­dy jak w balu u Kop­ciusz­ka, kolum­ny jak u Pięk­nej i Bestii, wan­na z wodą jak u małej syren­ki Ariel­ki. No taki Disney, tyl­ko bar­dziej na bidę, niż na bogato.

Przez chwi­lę się dzi­wi­łem tym, któ­rzy jed­nak na muzy­ce się tro­chę zna­ją, ale potem sia­dłem i zamy­śli­łem się. Spodo­ba­ło mi się, więc zamy­śli­łem się jesz­cze raz i dosze­dłem do wnio­sku, że tym, któ­rzy krę­ci­li tele­dysk wisia­ło kala­fio­rem, czy to ma sens, war­to­ści i walo­ry muzycz­ne albo wizu­al­ne – kasa musi się zga­dzać, a czy pła­ci księż­nicz­ka Disneya czy jej to fun­du­je ksią­żę z bia­łym koniem, to im to lot­to. Ale ja jed­nak jestem dobrym czło­wie­kiem i dla­te­go pod­po­wiem sio­strom Godlew­skim, co w moim ama­tor­skim odczu­ciu powin­no się zna­leźć w takim tele­dy­sku, żeby to mia­ło sens.

1. Sło­wa? Sło­wa inne, niż “tak”, “to”, “my” i “ja”. Kata­rzy­na Nosow­ska już na pierw­szej pły­cie śpie­wa­ła, że “pio­sen­ka musi posia­dać tekst”.

2. Wokal? Przy­sło­wie jest takie, że dzie­ci i ryby gło­su nie mają, a jak patrzę na te dwa kar­pie, to docho­dzę do wnio­sku, że mądro­ści ludo­we są jed­nak mądre.

3. Mon­taż? Tele­dysk to taki mini fil­mik, więc jako taki mini fil­mik powi­nien być zmon­to­wa­ny w mniej wię­cej całość. A tutaj do mon­ta­żu zasto­so­wa­no rewo­lu­cyj­ną meto­dę, któ­ra idzie mniej wię­cej tak: “Eno, cho damy naje­ba­ne­mu kame­rę i nagra­my, jak się Esme­ral­da z Jasmi­ną gibią gdzieś w wodzie albo na scho­dach, potem potnie­my taśmę fil­mo­wą na kil­ku­klat­ko­we kawał­ki, wrzu­ci­my do wor­ka, potem wylo­su­je­my i skle­imy jak leci”. Wyszedł z tego prze­pis na padacz­kę – powin­ni umiesz­czać ostrze­że­nia, że oglą­da­nie tego szkodzi.

4. Muzy­ka czy jakaś melo­dia? Rzu­ce­nie piłecz­ki do teni­sa na key­bord i zosta­wie­nie jej, niech się tro­chę pood­bi­ja to nie jest dobra dro­ga. Wypusz­cze­nie na kla­wi­sze małych, miau­czą­cych kot­ków też. Serio.

5. Głęb­sze prze­sła­nie? “Tak to my. ChciałBYŚ być taki jak ja. I ja…”. Nie, no serio, nie mam zamia­ru iść dro­gą o̶j̶c̶a̶ mamy Kim Kar­da­shian, nawet jeśli z̶d̶o̶b̶y̶ł̶ zdo­by­ła tytuł Kobie­ty Roku. Dro­gą Anny Grodz­kie­go też nie. Takie prze­sła­nie do mnie nie tra­fia. Cho­ciaż co ja wiem o war­to­ściach wśród dzi­siej­szej młodzieży?

6. War­to­ści edu­ka­cyj­ne? “Jestem boska the best” – heloł, it’s 2018, na nikim już nie robi wra­że­nia śpie­wa­nie w lengłidżu.

7. Fan­ta­zja lite­rac­ka auto­ra “tek­stu” i głę­bo­kie meta­fo­ry? “Patrzysz i widzisz urok, mądrość i wdzięk”. Za cho­le­rę nie mogę wydu­mać, o kim one śpie­wa­ją – już ze Sło­wac­kim było łatwiej.

8. Cho­re­ogra­fia? Tele­dysk to nie tyl­ko muzy­ka, ale i obraz, gdzie bar­dzo czę­sto do muzy­ki ktoś wygi­na śmia­ło cia­ło. Sio­stry Godlew­skie też wygi­na­ją. Całe szczę­ście, że sili­kon jest ela­stycz­ny, bo było­by kiepsko.

9. Coś prze­ło­mo­we­go? Nie­któ­re tele­dy­ski, np. te Micha­ela Jack­so­na czy Madon­ny były rewo­lu­cyj­ne z jakiś tam wzglę­dów (czy to tech­no­lo­gicz­no-reali­za­cyj­nych, czy oby­cza­jo­wych) i otwie­ra­ły jakieś tam nowe dro­gi dla innych arty­stów. Sio­stry Godlew­skie śpie­wa­ją: “Nad­cho­dzi rewo­lu­cja” – ludzie kocha­ne, to nie ⇒PiS’u się trze­ba bać, tyl­ko Esme­ral­dy z Jasmi­ną, bo jak tak dalej pój­dzie, to ja cały w strachu!!

Tak sobie myślę, że nie­do­brze jest sta­wać ludziom na dro­dze do speł­nie­nia swo­ich marzeń. Kry­ty­ko­wać, pod­ci­nać skrzy­dła to potra­fi każ­dy, ale żeby mieć siłę i wytrwa­łość w dąże­niu do celu to już się zda­rza rzad­ko, bo wyma­ga ogrom­ne­go samo­za­par­cia. Sio­stry Godlew­skie widać, że są bar­dzo zde­ter­mi­no­wa­ne i idą jak taran się­ga­jąc po dwo­je marze­nia. Posta­wi­ły na wygląd, solid­nie popra­wio­ny zdo­by­cza­mi medy­cy­ny este­tycz­nej i nowo­cze­snej kosme­to­lo­gii. Czy to źle? A bo to one jed­ne? Pół Insta­gra­ma na tym bazu­je i jakoś się krę­ci, nie?

Idąc dro­gą karie­ry muzycz­nej nie­ko­niecz­nie robią to dobrze, a nawet rzekł­bym, że bar­dzo źle, więc aby uchro­nić mój mózg przed kolej­ny­mi przy­kła­da­mi ich twór­czo­ści mam tutaj proś­bę i ode­zwę, któ­ra im tro­chę prze­mo­de­lu­je te ścież­ki kariery:

 

Niech wresz­cie zadzwo­ni do nich szef BRAZZERS i speł­ni ich marze­nia o mię­dzy­na­ro­do­wej karierze!!

 

Bo na koniec coś, co w tele­dy­skach bar­dzo cenię:

10. Spój­ność. Czy­li coś, co łączy war­stwę wizu­al­ną z dźwię­ko­wą, a wraz z całą resz­tą poza tele­dy­skiem (kon­cer­ty, ima­ge muzy­ków itd.) powo­du­je, że odbie­ra­my całość jak zespół roc­ko­wy czy disco polo. Sio­stry Godlew­skie na razie pra­cu­ją na ima­ge taniut­kich gwiaz­dek por­no kla­sy D, bo ina­czej się ich nijak nie da odebrać.

 

 

Zdję­cie pobra­ne z ofi­cjal­ne­go fp Sióstr Godlewskich

 

 


About Jacek eM

view all posts

Mąż, ojciec i projektant wnętrz. Fotograf-amator i wannabe bloger. Właściciel niewyparzonego jęzora i poczucia humoru w stylu noir. No i na wieczystej diecie...

Close