Znacie to powiedzenie, że do wszystkiego jest teraz aplikacja?
Do monitorowania snu i do sprawdzania poziomu niewyspania. Do biegania, chodzenia, jeżdżenia, a nawet leżenia. Do nawigowania po mieście i do zdobywania szczytu K2. Do zamawiania biletów lotniczych na drugi kraniec świata i taksówki na Rynek.
Nie ma dziwne więc, że są aplikacje do picia i jedzenia. I nie mówię tutaj o tym, że mamy aplikację z przepisami na przygotowanie jakiś wymyślnych (albo i nie) dań, których nota bene jest bez liku. Nie, ja mówię o takiej aplikacji, która nam gotowania, a tym samym czasu, oszczędza, bo jedzonko przyjeżdża gotowe do spałaszowana przez nasze głodne paszczęki. A konkretniej mówię o aplikacji KFC do zamawiania z ich restauracji właśnie.
Na pewno pierwsza Wasza myślą było “takich aplikacji jest dużo, dlaczego mam wybrać akurat tę z KFC”?
Pamiętacie nie tak dawno temu słynne słowa premiera Kanady Justina Trudeau, którego zapytano o to, dlaczego w jego 30-osobowym rządzie zasiądzie 15 kobiet (czyli połowa ministrów), trzech sikhów, reprezentantka plemienia Indian, dwoje uchodźców i dwie osoby niepełnosprawne? Odpowiedział on krótko – “Because it’s 2015”.
A więc właśnie dlatego TA aplikacja, because it’s KFC
I powtórzę raz jeszcze to, co napisałem już, kiedy testowałem ich ⇒ofertę śniadaniową – ja wiem, że KFC to sieć restauracji szybkiej obsługi, a nie fine dinning ze znanym szefem kuchni, ale dopóki ich jedzenie jest robione ze świeżych produktów i zawsze tej samej, wysokiej jakości, to nie widzę żadnych przeciwwskazań, dlaczego miałbym tej jakości nie doceniać i nie zamawiać u nich, kiedy akurat chcę coś szybko i smacznie zjeść. Wiadomo, nie zawsze, ale bardzo często wolę pójść do nich i zamówić coś, co znam, niż ryzykować w nieznanym miejscu. Czasami nie mam czasu na eksperymenty, a panierka w KFC to panierka w KFC, prawda?
W aplikacji KFC jest wszystko to, co potrzebne do zamawiania jedzenia, ale jest też coś więcej, o czym za chwilę. Najpierw ustawiamy adres dostawy (lub kilka), konfigurujemy sposób płatności i voilà. U mnie to w ogóle się porobiło wszystko samo, bo wcześniej zamawiałem poprzez stronę KFC i moje dane już w systemie były. Potem możemy sobie z bardzo przejrzystego menu wybrać to, na co akurat mamy ochotę – kanapkę, kubełek, sałatkę, napój itd. i zamówić wszystko z dowozem płacąc on-line lub gotówką przy dostawie. Możemy określić godzinę dostawy, a możemy wybrać “na już”. To opcja, że tak powiem, do codziennego użycia, kiedy nie mamy za bardzo jak wyjść z domu czy biura.
Jest też opcja mniej stacjonarna – kiedy jesteśmy akurat w nieznanym nam mieście, mamy ochotę na kanapkę z kurczakiem i nie wiemy, gdzie możemy nasycić swój głód, to przy pomocy GPS system podpowie nam, gdzie jest najbliższa restauracja, do której możemy się przejść, zamówić na miejscu albo przez aplikację i zjeść sobie przy stoliku.
Ale tutaj pojawia się najfajniejsza część, zwana Przeskocz Kolejkę
Kiedy napychałem się kanapkami z oferty śniadaniowej narzekałem trochę na kolejki. Zwłaszcza, że najczęściej wybierałem restaurację najbliżej mnie, czyli tę w Magnolii. Dla niewtajemniczonych we wrocławską topografię, to jedna z największych galerii handlowych w mieście, a może i największa. Nie ma więc się co dziwić, że i klientów miała bardzo dużo, a może i najwięcej, co z kolei czasami burzyło moje zen i lekko irytowało, kiedy musiałem czekać na swoje zamówienie.
Dobrzy ludzie z KFC popatrzyli na moje męki, wyciągnęli do mnie pomocną dłoń i teraz już nie muszę tracić czasu w kolejce. Otóż w aplikacji jest taka opcja, że możemy sobie ustawić godzinę, o której odbierzemy nasze zamówienie. Czujecie to? GPS nam mówi, że spacerkiem do najbliższej restauracji KFC jest 10 minut. Zamawiamy sobie sałatkę, kanapkę czy kawę na za 12 minut, wchodzimy cali na biało, a tam nasze jedzonko już na nas czeka, rewelacja, nie? Dla mnie ta akurat funkcjonalność bije na głowę wszystkie pozostałe, bo oszczędza mój czas i skołatane nerwy. Nie we wszystkich restauracjach jeszcze ta funkcja działa, ale docelowo ma być wszędzie.
Dodatkowo bardzo przydatną opcją jest monitorowanie, na jakim etapie jest nasze zamówienie, a w razie jakiejś awarii klikamy przycisk pomoc i możemy zadzwonić np. zamówienie anulować albo opóźnić. Poza wszystkimi funkcjonalnościami typowymi dla aplikacji do zamawiania jedzenia, tutaj mamy jeszcze dostęp do kuponów zniżkowych, ofert specjalnych oraz możliwość konfigurowania i zapamiętywania zamówienia tak, jak sobie tego zażyczymy w oparciu o dania proponowane w restauracjach KFC.
Jak bardzo jest to wszystko proste pokaże Wam filmik, jaki znajdziecie na oficjalnym kanale KFC Polska na youtube, bo jeśli obraz mówi więcej, niż tysiąc słów, to film mówi więcej, niż tysiąc obrazów. Zapewniam Was, że tak samo prosto zamawianie się dzieje w naturze. Przejrzystość i bardzo elegancki wygląd interfejsu to coś, co bardzo cieszy moje dizajnuchowe oko.
Aby nie był to po prostu suchy test aplikacji na telefon, zachęcam Was do śledzenia mojego Instagrama, gdzie pojawią się nie tylko smakowite zdjęcia, ale też pokażę Wam na InstaStories cały proces zamawiania i odbierania, oraz na twittera, gdzie na gorąco będę się dzielił moimi wrażeniami.
Powiem Wam szczerze, że coraz bardziej mi się podoba opcja bycia karmionym, bo w moim zabieganym świecie czasu na jedzenie jest mało, a co dopiero na jego przygotowywanie.
Ciekawe, jak to się odbije na moich gabarytach?
Wpis powstał w wyniku współpracy z KFC Polska