Co widzicie, kiedy pada hasło CUKRZYCA?
Nieuleczalną, przewlekłą chorobę?
Z jakim obrazem Wam się kojarzy osoba, która jest chora na CUKRZYCĘ?
Niezdrowy tryb życia, pewnie z nadwagą i zaniedbany?
Jaka byłaby Wasza pierwsza myśl, gdybyście się dowiedzieli, że MACIE CUKRZYCĘ?
Dlaczego ja? Od dzisiaj zastrzyki z insuliny, wyrzeczenia, zero przyjemności, zero radości z życia i to już jest koniec.
No więc ja takich myśli nie miałem.
Owszem, na samym początku lekko byłem podłamany, bo jednak powyższe to prawda – cukrzyca JEST chorobą nieuleczalną. I owszem, częściej dotyka tych, którzy o zdrowie nie dbają.
Ale w mojej głowie bardzo szybko ⇒MAM CUKRZYCĘ zabrzmiało nie jak wyrok, tylko jak nowy początek. Może już tak mam skonstruowaną psychikę, że tylko solidne kopniaki od życia prosto w cztery litery potrafią mną wstrząsnąć na tyle, żeby w swoim życiu zmienić coś na lepsze. Jak tak sobie pomalutku leci, to nie ma się co napinać, jakoś to będzie, nie?
A tu jakoś nie będzie – będzie niedobrze, jeśli nic z tym nie zrobię. A nawet całkiem źle. Bo wiecie, w tym momencie w głowie pojawiło mi się bardzo proste równanie:
komfort życia z cukrzycą = zmiana trybu życia na zdrowy + regularne badanie się
Zaakceptowałem fakt, że jestem chory. Zaakceptowałem fakt, że moja pula genów trochę się do mojej choroby przyłożyła. Zaakceptowałem fakt, że solidnie do swojej choroby przyłożyłem rękę niezdrowym trybem życia. Zaakceptowałem fakt, że od teraz muszę się regularnie kontrolować i badać.
I o ile na dwie pierwsze rzeczy wpływu nie mam, bo jakoś nie wyobrażam sobie siebie jako ofiary eksperymentu genetycznego i mutanta (choć jakbym wyglądał jak Kapitan Ameryka, to ja poproszę, ale pewnie bliżej mi do Deadpoola), to na dwie pozostałe jak najbardziej. Bo przecież to nic trudnego – jeść zdrowo i regularnie, ruszać się regularnie, badać się regularnie i regularnie oznaczać poziom cukru.
I wszystko byłoby całkiem łatwe, gdyby nie to magiczne słowo: regularnie.
Bo niby codziennie działasz według tego samego schematu, czyli:
pobudka⇒ prysznic⇒ śniadanie+kawa⇒ dzieci do szkoły⇒ Ty do korpo⇒ tabelki w Excelu⇒ przerwa na lunch⇒ tabelki w Excelu⇒ znowu kawa⇒ znowu tabelki⇒ po dzieci do szkoły⇒ do domu⇒ późny obiad⇒ serial na Netflixie⇒ całus dla żony⇒ spać
Niby całe Twoje życie jest w jakiś tam sposób uregulowane, ale jednak w wirze spraw codziennych łatwo zapomnieć a to o drugim śniadaniu, a to o pomiarze cukru we krwi. I w tym całym zabieganiu dobrze jest sobie pomóc tak, żeby łatwiej było ogarnąć cukrzycę i wszystkie sprawy z nią związane.
Łatwo powiedzieć – ogarnąć cukrzycę. Ale jak to zrobić?
Jako bloger, który z definicji ma na stałe wszczepione łącze do internetu oraz smartfona przyspawanego do ręki, mam prostą odpowiedź – najprościej ogarnąć cukrzycę dzięki aplikacji!
I to najlepiej takiej, która pamięta za nas o pomiarach i przypomni o nich w odpowiednim czasie, pozwala na dodawanie notatek, zaznaczanie przyjętych leków czy wpisywanie składu posiłków. A najlepiej ze zdjęciami, bo przecież jako bloger nie jem niczego, czemu nie zrobię zdjęcia, prawda?
Ale bądźmy poważni, w końcu cukrzyca to jakby nie było, poważna choroba – nie chodzi przecież w aplikacji wspomagającej terapię cukrzycy o to, żeby była bajerancka, tylko rzeczywiście pomagała i w tym była najskuteczniejsza.
I taka też jest aplikacja mySugr w połączeniu z glukometrem Accu-Chek Instant
Doskonale łączy to, co stanowi o sensie istnienia i działania takiej aplikacji – realnie pomaga w codziennym życiu z cukrzycą, a jednocześnie pozwala to robić w sposób wygodny, jest intuicyjna w obsłudze oraz ma miły dla oka interfejs. No i pewnie mi na to odpowiecie, że wszystko fajnie, pięknie, ale jakim cudem aplikacja, nawet najładniejsza, ma mi pomóc przy cukrzycy?
Ano moi Drodzy na kilka sposobów.
Sposób pierwszy – REGULARNOŚĆ
Albo sam, albo w porozumieniu z lekarzem na pewno masz ustalone pory pomiaru cukru we krwi. Na czczo, przed obiadem, po śniadaniu, przed każdym posiłkiem, po kolacji, przed snem, w nocy – my słodziaki wiemy, że samo mierzenie nie jest takie kłopotliwe, gorzej z pamiętaniem o mierzeniu.
mySugr pozwala ustawić przypomnienia dla kolejnego pomiaru – albo za kilka godzin, albo za chwilę, jeśli musimy sprawdzić poziom cukru we krwi, np. po podaniu leków czy insuliny. Paski kontrolne do glukometru Accu-Chek Instant są na liście refundacyjnej, a zestaw zawiera 100 pasków, więc nie musisz oszczędzać.
Na zdrowiu nie warto.
Sposób drugi – WYGODA
No dobra, aplikacja sama nie wywróży poziomu glukozy we krwi, więc niestety, bez kropelki krwi się nie obejdzie. Ale to naprawdę jedna, jedyna kropelka, tyle dokładnie wystarczy, żeby dokonać pomiaru. Ale najfajniejsze jest to, że po sparowaniu ze smartfonem glukometr Accu-Chek Instant łączy się z nim przez bluetooth i sam przesyła dane pomiaru do aplikacji mySugr.
Nie da się już prościej, prawda?
Dodatkowo glukometr bezpośrednio po pomiarze w bardzo czytelny sposób, na kolorowych kropeczkach pokazuje, czy nasz wynik mieści się w normie, czy też już podpada pod hipo- (niedobór) czy hiperglikemię (nadmiar). Co prawdy każdy chory na cukrzycę zbudzony w nocy o północy będzie wiedział, jakie są poprawne zakresy poziomu glukozy we krwi, ale czasami pomiaru może dokonać ktoś, kto nie do końca o tym wie – w takiej sytuacji można zareagować wzywając lekarza, jeśli wynik wskazuje na czerwone pole.

Proste jak fajka: mierzysz glikemię, odpalasz mySugr, edytujesz wpis, który sam się zsynchronizował dzięki bluetooth, dorzucasz piękne zdjęcie i voilà
Sposób trzeci – CZYTELNOŚĆ i WYGLĄD
Do każdego wpisu w aplikacji możemy dodać własne notatki oraz tagi odnośnie tego, kiedy został zrobiony pomiar (np. przed obiadem, po kolacji, na czczo), z czego składał się posiłek (warzywa, mięso, słodycze, zboża itd.), jakie przyjęliśmy leki i w jakiej dawce oraz coś, z czego się cieszy moje blogerskie serce – dodać zdjęcie posiłku (a potem wrzucić na Insta i zbierać lajki). A to wszystko przy pomocy prostych w obsłudze i czytelnych ikonek.
Sam glukometr Accu-Chek Instant też mile łechce poczucie estetyki użytkownika, zwłaszcza takiego, co lubi smartfony z nadgryzionym jabłkiem – trochę go bowiem przypomina z wyglądu.

Czy może być coś piękniejszego dla blogera, niż możliwość zrobienia zdjęcia jedzeniu w szczytnym celu?
Sposób czwarty – RAPORTY i KONTROLA WYNIKÓW
W samej aplikacji pomiary prezentowane są na linii czasu i możemy je sobie płynnie przesuwać sprawdzając wyniki wcześniejsze. Na podstawie wprowadzanych poziomów insuliny we krwi aplikacja generuje szacowany poziom hemoglobiny glikowanej (HbA1c) oraz średnie glikemie, średnie odchylenia czy epizody hipo- i hoperglikemii.

Pięknie widać, jak bardzo miałem rozregulowane glikemie podczas pobytu w szpitalu, i jak bardzo się ustabilizowały po wyjściu z niego.
Aplikacja pozwala również na wygenerowanie raportu z zadanego okresu, w formacie plików Excela lub jako *.pdf, który możemy zaprezentować naszemu lekarzowi (w wersji PRO, do której dostajemy dostęp podłączając do aplikacji nasz glukometr Accu-Chek Instant), co w połączeniu z informacją o zjadanych posiłkach daje ogląd, jak reagujemy na poszczególne składniki pokarmowe.

Gdyby ktoś był ciekawy, jak wygląda taki raport raport, to po kliknięciu w obrazek otworzy Wam się *.pdf
Sposób piąty – MOTYWACJA
Po jakimś czasie Twój zapał do tego, żeby codziennie się po kilka razy badać i wszystkiego pilnować osłabnie. Zmęczenie materiału to naturalna kolej rzeczy – czasami sama walka z tym, że się nie chce może wpędzać we frustrację. Z pomocą przychodzą tutaj zaszyte w aplikacji mySugr wyzwania, które na pierwszy rzut oka mogą się wydawać bardzo infantylne, ale jednak zagryzasz zęby i nie odpuszczasz przez tydzień żadnego pomiaru, bo Cię ta śmieszna ikonka męczy swoim przypominaniem.
Satysfakcja z ukończonego wyzwania doskonale wpływa na samoocenę i dobry nastrój.
O zdrowiu nie wspominając.
Sposób szósty i najważniejszy – WIEDZA!
mySugr to nie jest jakaśtam kolejna aplikacja, która pozwala Ci jedynie dokumentować Twoje działania w walce z cukrzycą przy pomocy śmiesznych ikonek. Dzięki wiedzy, z której korzystano projektując aplikację, dostajesz do ręki tzw. kalkulator bolusa, który jest potężną bronią w tej walce i ułatwieniem dla Ciebie.
Cóż to takiego? W skrócie – jeśli chorujesz na cukrzycę insulinozależną typu 1, to musisz regularnie podawać sobie zastrzyki z insuliny. Kalkulator bolusa w oparciu o to, jaki jest poziom glukozy we krwi oraz o to, co zjadłeś wylicza, ile jednostek i jakiej insuliny (aktywnej, doposiłkowej) musisz przyjąć. Na całe szczęście ja jeszcze nie muszę przyjmować insuliny, ale uśmiecham się szeroko na myśl, że nie musiałbym sam wyliczać korekty, wymienników węglowodanowych i męczyć się z tą całą cukrzycową arytmetyką.
Przed rozpoczęciem z korzystania z kalkulatora bolusa MUSISZ skonsultować się z lekarzem, aby ustawić odpowiednie jego parametry (kalkulatora, nie lekarza).
I to wszystko w małym pakieciku
Telefon towarzyszy nam teraz wszędzie, więc i aplikacja mySugr zawsze będzie przy Tobie. Z kolei glukometr Accu-Chek Instant wraz z nakłuwaczem i pojemnikiem na paski testowe mieści się w malutkiej i poręcznej saszetce, która z kolei zmieści się do torebki czy plecaka. Pomiar trwa chwilkę, więc nawet podczas imprezy na mieście, na domówce czy gdziekolwiek indziej możesz (czasami wręcz powinieneś, zwłaszcza jeśli zapowiada się jakieś spożycie) na te kilka minut wyjść do łazienki i bez żadnego problemu zmierzyć sobie poziom glukozy we krwi.
Tak samo można się na chwilę zatrzymać podczas dłuższej podróży, w pociągu, w samolocie, w pracy, właściwie wszędzie. Masz pod ręką realną i konkretną pomoc w postaci nowoczesnego sprzętu i nowoczesnej aplikacji.
Aż mnie kusi podsumowanie – nic, tylko chorować, bo da się ogarnąć cukrzycę.
Ale jednak nie 🙂
Wpis powstał w wyniku współpracy w ramach kampanii OGARNIJ CUKRZYCĘ