PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ VOL. 2

 

Jest taka akcja, żeby nie dać pią­ta­ka, ale dać książ­kom dru­gie życie. Patrzysz na swo­ją pół­kę z książ­ka­mi i cza­sa­mi zale­ga­ją Ci tam pozy­cje raz prze­czy­ta­ne i zapo­mnia­ne. I tak patrzysz i patrzysz i nie­ko­niecz­nie wiesz, co zro­bić, bo prze­cież wyrzu­cić szko­da, a jed­nak cen­ne metry kwa­dra­to­we miesz­ka­nia one zaj­mu­ją. I dla­te­go aby wyjść naprze­ciw zapo­trze­bo­wa­niom spo­łecz­nym, oraz aby pro­mo­wać czy­tel­nic­two, oraz aby inte­gro­wać blo­ge­rów, któ­rzy na codzień nie­ko­niecz­nie się ze sobą kon­tak­tu­ją, dwie dziew­czy­ny, czy­li Mag­da – autor­ka Save the magic moments wraz z Dagą – autor­ką Socjopatka.pl wymy­śli­ły świet­ną akcję pt. Prze­czy­taj & podaj dalej vol. 2.

O co tu kaman nie będę pisał, bo to jasne jest jak słoń­ce, a jeśli nie, to klik w powyż­sze lin­ki i wszyst­ko będzie jasne. Przejdź­my do mojej listy, któ­ra się nie­dłu­go powięk­szy – prze­czy­ta­łem jakiś czas temu “Magię sprzą­ta­nia” Marie Kon­do i odwa­li­ło mi na punk­cie pozby­wa­nia się z życia i oto­cze­nia nie­po­trzeb­nych rze­czy. Poza tym, może Mała­Żon­ka zechce się pozbyć kil­ku swo­ich, to zro­bi­my suple­ment. Co Pań­stwo na to sza­now­ne? Wszyst­kie książ­ki są w sta­nie dobrym lub bar­dzo dobrym, widać, że były czy­ta­ne, ale nikt nimi nie pod­pie­rał mebli, ani nie robił kil­ku rze­czy, o któ­rych pisa­łem np. TUTAJ.

PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ

Pierw­sza lista na wymianę

 

1. “Naj­lep­sza zało­ga Sło­necz­ne­go”, t.1 i t.2, autor Oleg Diwow: roz­le­gła jak „Star Trek”, iro­nicz­na jak „Para­graf 22”, moc­na jak sybe­ryj­ski spi­ryt – taka jest wła­śnie „Naj­lep­sza zało­ga Sło­necz­ne­go”. Oba tomy łącz­nie za jed­ną pozy­cję, bo co ja z takim jed­nym poje­dyn­czym potem zrobię?

2. Anto­lo­gia “Baj­ki dla doro­słych”: jeśli nasta­wiasz się na coś w rodza­ju igra­szek Greya, to nie ten adres – wydaw­nic­two Fabry­ka Słów raczej idzie w fan­ta­sty­kę, niż ero­ty­kę. Cho­ciaż kto wie, kto wie…?

3. “Wypy­chacz zwie­rząt”, autor Jaro­sław Grzę­do­wicz: zbiór opo­wia­dań czło­wie­ka, któ­ry popeł­nił “Pana Lodo­we­go Ogro­du” – trze­ba wię­cej na zachę­tę? wymie­nio­ne z PigO­ut

4. “Jesien­ne ognie”, autor Wale­ria Koma­ro­wa: Jestem Księż­nicz­ką. Zabi­ję, jeśli trze­ba zabić. Uła­ska­wię, jeśli prze­ko­nasz, że war­to. Jestem obca. Zro­dzo­na z ognia i opa­da­ją­cych liści. W moich żyłach pły­nie zło­ta krew. Moje cia­ło spo­wi­te pło­mie­niem. Uni­ce­stwiam, spa­lam, mor­du­ję. Mam swo­je powo­dy. Tak zde­cy­do­wa­łamBrzmi jak nie­zły dra­styk, ale to w sumie histo­ria o miło­ści. wymie­nio­ne z yakie-fayne.pl

5. Zbiór opo­wia­dań “Boha­te­ro­wie do wyna­ję­cia”, autor Andrzej Drze­wiń­ski, Jacek Inglot: 12 zwa­rio­wa­nych opo­wia­dań – jed­ne śmiesz­ne, inne poważ­ne, ale nie ma słabych.

6. “Pro­dukt ubocz­ny”, autor Tomasz Duszyń­ski: Każ­de dziec­ko wie, że płe­twy, mac­ki i mnó­stwo oczu to dome­na stwo­rzeń z głę­bin oce­anicz­nych. Zdzi­wi­my się więc, gdy w nie­da­le­kiej przy­szło­ści opis ten paso­wał będzie jak ulał do homo sapiens. Jakie wyda­rze­nia do tego dopro­wa­dzą? Może zmia­ny będą następ­stwem ano­ma­lii cza­so­wych spo­wo­do­wa­nych przez Chro­no­nau­tów, któ­rzy bez opa­mię­ta­nia grze­ba­li w prze­szło­ści pla­ne­ty. Może zaczę­ły się gdy Zie­mię spu­sto­szył wirus P, nisz­cząc wszyst­kie orga­ni­zmy żywe z wyjąt­kiem ludzi?  Brzmi lek­ko cre­apy, nie? I jest.

7. “Woj­na balo­no­wa. Pogod­nik trze­ciej kate­go­rii. Tom 2”, autor Romu­ald Paw­lak: Pecho­we­go maga Ros­se­li­na kło­po­ty darzą praw­dzi­wą przy­jaź­nią. A jego naj­lep­szym przy­ja­cie­lem i zara­zem naj­więk­szym kło­po­tem jest zło­śli­wy smok Filip­pon. (…) Ros­se­lin zna­lazł narze­czo­ną i pra­cę, z któ­rej go nie wyla­no, a jasz­czur cie­pły kąt w pała­cu cesa­rzo­wej. Nie­ste­ty uko­cha­na nasze­go maga zbyt czę­sto zaczy­na mówić o ślu­bie, zaś pra­ca, choć­by lek­ka, rów­nież wyma­ga poświę­ceń. W dodat­ku Filip­pon nie prze­sta­je drę­czyć pogod­ni­ka, bo smut­no być samot­nym smo­kiem bez smo­czy­cy i gniaz­da peł­ne­go jaj. Książ­ka zakrę­co­na jak bara­nie rogi, ale bez dwóch zdań popra­wia­ją­ca nastrój.

8. “Pięt­ka Cze­sław, niżej pod­pi­sa­ny”, autor Andrzej Kali­szew­ski: Cze­sio Pięt­ka nie jest ogra­ni­czo­ny umy­sło­wo. Po pro­stu… ma inne stan­dar­dy myśle­nia — pozo­sta­łość po wypad­ku w dzie­ciń­stwie. Na doda­tek ma strasz­ne­go pecha. Wybuch ben­zy­ny, zawa­le­nie się domu, kra­dzież, kola­cja z naczel­ni­kiem… Książ­ka bar­dzo, ale to bar­dzo mało ambit­na, ale bar­dzo, ale to bar­dzo śmiesz­na. Zaśmia­łem się. Kil­ka razy. Do tego na głos.

9. “Obłęd rot­mi­strza von Egern”, autor Szcze­pan Twar­doch: Erup­cje ludz­kie­go okru­cień­stwa wyostrza­ją cha­rak­te­ry. Pozwa­la­ją doko­nać wiel­kich pod­ło­ści, to pew­ne, lecz pozwa­la­ją rów­nież na akty wiel­kie­go hero­izmu, któ­re nie miesz­czą się w codzien­no­ści. W ide­al­nym świe­cie rot­mistrz von Egern zapew­ne nie musiał­by wybie­rać pomię­dzy Bogiem, hono­rem a żoł­nier­skim obo­wiąz­kiem… W odróż­nie­niu od poprzed­nich, książ­ka bar­dzo, ale to bar­dzo trud­na, peł­na filo­zo­ficz­nych roz­wa­żań mię­dzy inny­mi o naro­do­wej toż­sa­mo­ści. To debiut auto­ra – nie wybit­ny, ale niezły.

10. Zbiór opo­wia­dań “Tfu, plu­je Chlu! czy­li Opo­wie­ści z Pobrze­ża”, autor Mar­cin Wroń­ski: Jeśli masz aku­rat ocho­tę na poczy­ta­nie cze­goś w podró­ży, ot tak, żeby czas zle­ciał, to pole­cam. Faj­ne czy­ta­dło dla zabi­cia cza­su, a i cza­sa­mi uśmiech­nąć się można.

11. “Mia­sto w zie­le­ni i błę­ki­cie”, autor Anna Kań­toch: W sąsiedz­twie rodzin­ne­go domu Meli­san­dry zamor­do­wa­no czło­wie­ka, a jego pamięć zosta­ła usu­nię­ta. To może zro­bić tyl­ko zdol­ny mag, roz­po­czy­na się więc polo­wa­nie na cza­row­ni­ków. Nie mam zie­lo­ne­go poję­cia, jak ta książ­ka tra­fi­ła na moją pół­kę, bo jest w niej bar­dzo mało fan­ta­sty­ki, ale jest bar­dzo dużo malar­skich wręcz wizji świa­ta. Do tego mam nie­od­par­te wra­że­nie, że to książ­ka adre­so­wa­na raczej do kobiet, niż facetów.

12. “Żoł­nie­rze grze­chu”, autor Andrzej Zie­miań­ski: Wro­cław, rok 1963. W odcię­tym od świa­ta mie­ście sza­le­je zara­za, wszy­scy szcze­pie­ni są prze­ciw ospie. Do jed­ne­go z zamknię­tych szpi­ta­li przy­by­wa dwóch „wysłan­ni­ków mini­ster­stwa” w spra­wie uciecz­ki leka­rza. Odnaj­du­ją go w chwi­li, kie­dy z jed­nym z cho­rych zamie­rza wybić dziu­rę w ścia­nie piw­ni­cy i wydo­stać się na wol­ność. Funk­cjo­na­riu­sze zabi­ja­ją obu nie­do­szłych ucie­ki­nie­rów… Wro­cław, rok 2009. Kościel­ne służ­by infor­ma­cyj­ne otrzy­mu­ją wia­do­mość, że Bestia zno­wu wycho­dzi z ukry­cia. Nie cho­dzi o sza­ta­na ani demo­ny opi­sa­ne w Biblii, ale o rzecz bar­dzo kon­kret­ną, z któ­rą Kościół miał już do czy­nie­nia w swo­jej histo­rii. Czy komuś trze­ba przed­sta­wiać Zie­miań­skie­go? Serio? wymie­nio­ne z nietylkorozowo.pl

13. “Oto krew moja”, autor Marek Kędzier­ski: Sprawdź, jak zacie­ra­ją się gra­ni­ce mię­dzy sacrum a pro­fa­num. Andrzej Sznaj­der, wete­ran służb spe­cjal­nych, nie jest nad­czło­wie­kiem, jed­nak posia­da umie­jęt­no­ści, któ­re – deli­kat­nie rzecz ujmu­jąc – wyróż­nia­ją go z tłu­mu. Nie­ty­po­we pre­dys­po­zy­cje ujaw­nia­ją się w całej peł­ni, kie­dy otrzy­mu­je nie­ty­po­we zle­ce­nie… i ma do czy­nie­nia z kobie­tą o abso­lut­nie nie­ty­po­wych zdol­no­ściach. Do tej książ­ki mam szcze­gól­ny sen­ty­ment, bo jej głów­ny boha­ter zna jeden z naj­bar­dziej mor­der­czych sty­lów wal­ki opra­co­wa­ny przez jed­ne­go z naj­więk­szych twar­dzie­li, któ­re­go pozna­łem osobiście.

20150804_075709_2

Tego się pozbędę…

14. “Obli­cze czar­nej Pal­mi­ry”, autor Wła­di­mir Wasi­liew: Świa­tło i Ciem­ność — awers i rewers tej samej mone­ty. Przed wie­ka­mi obie stro­ny pod­pi­sa­ły Trak­tat zro­zu­miaw­szy, że osta­tecz­na woj­na mię­dzy nimi będzie rów­no­znacz­na z koń­cem świa­ta. Wte­dy też powo­ła­no do życia Noc­ny i Dzien­ny Patrol. Od tam­tej chwi­li oba Patro­le obser­wu­ją poczy­na­nia dru­giej stro­ny, dba­jąc o zacho­wa­nie rów­no­wa­gi i pra­wa. I tak jest do dziś… Tro­chę spin-off dosko­na­łę­go rosyj­skie­go głów­ne­go cyklu o Patrolach.

15. Zbiór opo­wia­dań “Ostat­ni zjazd przed Litwą”, autor Robert J. Szmidt: W tych opo­wia­da­niach nie spo­tka­cie elfów, kra­sno­lu­dów ani smo­ków. Natknie­cie się na mur czy­stej SF, z domiesz­ką hor­ro­ru. Wędrów­kę roz­po­cząć może­cie w dowol­nym miej­scu i cza­sie, nawet teraz. Bo teraz też dzie­ją się rze­czy, o któ­rych media nie dono­szą. Ot, choć­by Taj­ne Służ­by z ich jesz­cze bar­dziej taj­ną, nową bro­nią. Bar­dzo faj­ny zbiór opo­wia­dań – zwłasz­cza ostat­nie o takim samy tytu­le, jak cały zbiór daje do myślenia…

16. Zbiór opo­wia­dań “Smo­ko­bój­ca”, autor Tomasz Pacyń­ski: Sir Roger z Mons jest męż­nym, walecz­nym ryce­rzem — przy­naj­mniej tak mówi o sobie i takie krą­żą o nim legen­dy. Tyl­ko on może przy­wró­cić spo­kój kra­inie gdzie krwa­we żni­wo zbie­ra­ją smo­ki, po lasach kry­ją się strzy­gi, a w jezio­rach utop­ce. Cho­ciaż chęt­nych do zabi­cia smo­ka zna­la­zło­by się wie­lu, zwłasz­cza wśród szew­czy­ków, któ­rzy jak wia­do­mo wal­kę ze smo­ka­mi mają zapi­sa­ną w genach. Tutaj pro­szę ja Was nic nie jest takie, jak się wydaje…

17. “Sza­man­ka od umar­la­ków”, autor Mar­ty­na Radu­chow­ska: Medium ma w życiu prze­rą­ba­ne. Medium, któ­re nie chce być medium, ma prze­rą­ba­ne w dwój­na­sób. Medium bez powo­ła­nia, za to z awer­sją do duchów, ma prze­rą­ba­ne wzdłuż, wszerz i naoko­ło. Tro­chę takie bab­skie fan­ta­sy, bo o mło­dej lasce, któ­ra… a to sobie prze­czy­ta­cie… wymie­nio­ne z namiotleprzezswiat.pl

19. “Woj­ny pro­wo­ku­ją nie­udacz­ni­cy”, autor Wadim Panow: Są rze­czy w Moskwie, o któ­rych nie śni­ło się nawet KGB. Naj­star­si wete­ra­ni moskiew­skie­go wydzia­łu kry­mi­nal­ne­go nie pamię­ta­ją, kie­dy sto­łecz­ne wia­do­mo­ści aż tak przy­po­mi­na­ły raport z woj­ny. Zestrze­lo­ne śmi­głow­ce. Krwa­we ata­ki na gma­chy uży­tecz­no­ści publicz­nej. Nie­wia­ry­god­nie zuchwa­ły gang w czer­wo­nych ban­da­nach. Wresz­cie sza­lo­ny Wiwi­sek­tor, sza­tań­sko meto­dycz­ny i okrut­ny. Jeśli wyda­je Ci się, że rosyj­ska fan­ta­sty­ka jest do dupy, to masz rację – wyda­je Ci się…

20. “Zakon krań­ca świa­ta”, t.1 i t.2, autor Maja Lidia Kos­sa­kow­ska: Świat, w któ­rym nastą­pił koniec świa­ta. A nawet dwa­na­ście róż­nych koń­ców świa­ta. Raj, do któ­re­go tra­fi­li wyznaw­cy dwu­na­stu reli­gii jest rajem tyl­ko dla nie­licz­nych wybrań­ców. Resz­ta może liczyć wyłącz­nie na sie­bie. Lars Ber­ger­son jest wędru­ją­cym pomię­dzy wymia­ra­mi Gra­bież­cą u szczy­tu sła­wy i moż­li­wo­ści. Szczę­ście nie­ustan­nie mu sprzy­ja – aż do spo­tka­nia z tajem­ni­czą Miriam. Koniec świa­ta jest już wystar­cza­ją­co prze­rą­ba­ny, ale dwa­na­ście? Dla każ­de­go coś miłe­go – jaką reli­gię wyzna­jesz, taki koniec świa­ta Cię spo­tkał. A to dopie­ro począ­tek… koń­ca… wymie­nio­ne z matkapuchatka.pl

21. “Krót­ki lot moty­la bojo­we­go”, autor Euge­niusz Dęb­ski: Motyl żyje krót­ko. Motyl bojo­wy, cza­sa­mi led­wie mgnie­nie… A wszyst­ko przez świat, któ­ry potrze­bu­je wojen. Bez nich nie ma prze­cież postę­pu. Weź dziec­ko, zabij jego nie­win­ność i zrób z nie­go żoł­nie­rza… Weź wypa­lo­ne­go życiem czło­wie­ka i zrób z nie­go ESP‑a… Dla­cze­go ESP‑a? Bo w nad­świa­do­mo­ści nie dła­wisz się kurzem, oczu nie zale­wa pot, zmę­cze­nie nie odbie­ra odde­chu. Nie świsz­czą nawet kule. Nie powiem, bar­dzo cie­ka­wa, cho­ciaż tro­chę dołu­ją­ca wizja świa­ta i wojen przy­szło­ści. A czy dobrze napi­sa­na? To prze­cież Dęb­ski, nie?

22. Zbiór opo­wia­dań “2586 kro­ków”, autor Andrzej Pili­piuk: bez Wędro­wy­cza, za to ze zna­kiem fir­mo­wym Pili­piu­ka w posta­ci nie­po­wta­rzal­ne­go humo­ru i zdu­mie­wa­ją­cych pomy­słów. Czter­na­ście histo­rii, z któ­rych wie­je gro­zą i mrocz­nym nastro­jem. Odlicz­my więc 2586 kro­ków.… Cie­ka­wie jest poczy­tać książ­ki Pili­piu­ka o kimś innym, niż wiecz­nie pija­ny egzor­cy­sta, prawda?

23. “Sier­żant”, autor Miro­slav Žam­boch: Ojciec Lan­ce­lo­ta zagi­nął 15 lat temu. Był genial­nym magiem – teo­re­ty­kiem, czy dla­te­go poszu­ki­wał go kontr­wy­wiad kró­lo­wej? Na syna spa­dła domnie­ma­na wina ojca: został kar­nie wcie­lo­ny do bata­lio­nu zwia­du Jej Wyso­ko­ści. Tu prze­cięt­na dłu­gość życia jest krót­sza niż okres służ­by. Niby woj­na w kli­ma­tach I woj­ny świa­to­wej, ale z dodat­kiem magii. Do tego jest Cha­os, tajem­ni­ce i intry­gi. Taka fan­ta­sty­ka mili­tar­na, więc pozy­cja chy­ba dla face­tów bar­dziej. wymie­nio­ne z marszowickiepola.pl

24. “Wylę­gar­nia”, t.1 i t.2, autor Miro­slav Žam­boch: Kim ty w ogó­le jesteś? Pie­przo­ny Bond w spód­ni­cy? Mari­ka Zaha­ňská to mło­da, wyspor­to­wa­na i nie­zwy­kle sek­sow­na kobie­ta. Pra­cu­je jako asy­stent­ka w wyż­szej szko­le i – nie licząc pro­ble­mów uczu­cio­wych czy poja­wia­ją­ce­go się cza­sa­mi debe­tu na kon­cie – pro­wa­dzi sto­sun­ko­wo spo­koj­ne życie. Do cza­su. Tutaj akcja zapier­dzie­la jak mały samo­cho­dzik i po pew­nym cza­sie już nie wie­my, czy ta super­wo­man to ta sama laska, któ­rą na począt­ku trze­ba było chro­nić. Tro­chę o cze­skich super­bo­ha­te­rach. Cał­kiem, całkiem…

25. Cykl o Konia­szu, czy­li po dwa tomy “Kra­wędź żela­za”, “Na ostrzu noża” i “Wilk samot­nik”, autor Miro­slav Žam­boch: Ostry gość. Wciąż na kra­wę­dzi. Jego dro­ga usła­na jest tru­pa­mi prze­śla­dow­ców. Z jed­nej stro­ny zabój­czo sku­tecz­ny, z dru­giej – po ludz­ku sła­by. Oca­li życie w star­ciu z ban­dą zaka­pio­rów, a da się sprze­dać płat­nej kochan­ce. Z twa­rzą poha­ra­ta­ną bli­zna­mi. Ze zra­nio­ną duszą. Strą­co­ny na dno przez wła­sne­go ojca. Ści­ga­ny przez jego zbi­rów. Zabi­ja­ka z przy­mu­su. Najem­nik z koniecz­no­ści. 6 tomów epic­kiej powie­ści o skrzy­żo­wa­niu nin­ja z Ram­bo w kli­ma­tach mie­cza i noża. Warto.

20150804_075726

Książ­ki bar­dziej dam­skie, niż męskie – tutaj musi­my poga­dać z MałąŻonką…

Tutaj macie jed­ną z czte­rech moich sza­fek z książ­ka­mi – może znaj­dzie­cie coś jesz­cze, co byście chcie­li przy­gar­nąć? Nie­któ­re z tych pozy­cji oddam bez zbęd­nych sen­ty­men­tów, innych nie oddam na pew­no – war­to pytać. Na razie to nie lista, tyl­ko moż­li­wość i szansa 🙂

No i na pią­tek jed­nak przy­go­tu­ję listę roz­sze­rzo­ną o pozy­cje, nazwij­my je, lite­ra­tu­ry kobie­cej, ale muszę spra­wę prze­dys­ku­to­wać z Małą­Żon­ką. Co Kobie­ty na to?

Jeśli coś Was zain­te­re­so­wa­ło, to zapra­szam do komen­ta­rzy poniżej.

To co? Machniom?

 


About Jacek eM

view all posts

Mąż, ojciec i projektant wnętrz. Fotograf-amator i wannabe bloger. Właściciel niewyparzonego jęzora i poczucia humoru w stylu noir. No i na wieczystej diecie...

Close