Niby wszyscy się śmieją z podsumowań, rankingów i zestawień, jakimi nas Internety i nie tylko zalewają pod koniec roku, ale w głębi duszy każdy robi to samo. Bo okres świąteczno-noworoczny to czas większego luzu, wolnego czasu spędzanego z rodziną, a jak ktoś jest tak zwanym singlem to z psem czy kotem i przemyśleń, co się nam udało, a co się spendoliło. I co chcemy w naszym życiu zmienić, żeby za rok żałować, że się grzeszyło zamiast żałować, że się nie grzeszyło.
Podsumowanie roku 2014 będzie krótkie, bo nie chcę się za bardzo dzielić swoją prywatnością. Był to dla mnie wyjątkowo dobry i udany rok. Powrót do bloga to jedna z najważniejszych rzeczy, jakie mi się przytrafiły – trochę zmienia mi to spojrzenie na świat, mobilizuje do pewnych działań, na które zazwyczaj brak mi czasu i/albo ochoty. Zawodowo też było bardzo bueno – jeśli tak będzie w przyszłym i każdym następnym roku, to ta sfera mojego życia zaoszczędzi mi na przyszłość zmartwień i zapewni środki do realizacji planów.
Właśnie, plany.
Zamierzam schudnąć, żeby nie być podtatusiałym pierdzielem siedzącym przed telewizorem w powyciąganych dresach i z puszką piwa, jak mnóstwo moich rówieśników. Kto wie, może zacznę się bawić w #foodporn.
Zamierzam wziąć się za siebie, żeby nie tylko schudnąć, ale i się trochę usprawnić ruchowo i wizualnie. I zdrowotnie, nawet chyba przede wszystkim zdrowotnie. Kiedy zejdę w okolice 100kg zamierzam zrobić tour de kluby fitness.
Zamierzam wreszcie wziąć się za bloga od strony wizualnej, bo ciągle jest nie tak, a wiadomo – jak cię widzą, tak cię piszą.
Zamierzam wreszcie pojechać w zaległą podróż poślubną. Wiadomo dlaczego.
Zamierzam wrócić do starych dobrych przyzwyczajeń sprzed urodzenia Tymońskiego, kiedy to z Miśkiem i Panią Matką praktycznie co weekend wsiadaliśmy w strucla i zwiedzaliśmy okolice dalsze i bliższe.
I zamierzam o tym wszystkim pisać. I temu wszystkiemu robić zdjęcia.
Zamierzam też publikować wpis nie rzadziej, niż co 3 dni. Pytanie, czy ktoś to będzie czytał.
Ale to pytanie do moich czytelników, czyli do Ciebie konkretnie.
A Ty masz jakieś postanowienia i plany noworoczne? Jakie?
Nie wiem za bardzo, jaki dać obrazek dla tego wpisu, więc umówmy się, że jeśli mnie dopadnie niemoc obrazkowa to wrzucę zdjęcie jednej z najpiękniejszych wg mnie kobiet wszech czasów. Ktoś poznaje?