Jakie baby są dziwne…

 

Jezu­uuu, jakie baby są dziw­ne głu­pie skomplikowane.

Ale po kolei.

Wczo­raj­szy wie­czór spę­dzi­li­śmy z Małą­Żon­ką na rado­snych przy­tu­lan­kach, w związ­ku z czym poszli­śmy spać w sta­nie cokol­wiek roz­anie­lo­nym i peł­nym szczę­ścia. No przy­naj­mniej ja – wie­cie, ostat­nią myślą moją było “bosh, jestem takim szczę­śli­wym czło­wie­kiem, mam cudow­ną kobie­chrr­rpfffff­f­chrrrr­rpffff”.

Rano, jak to rano, otwie­ram oczy, widzę moje szczę­ście leżą­ce obok w zmię­tej poście­li i od razu nacho­dzi mnie taka myśl, że war­to by zacząć dzień od przy­tu­le­nia się, bo mi jakoś przez skó­rę zawsze wię­cej szczę­ścia się udzie­la. I już, już pra­wie usku­tecz­ni­łem tak zwa­ną łyżecz­kę, a ta (Mała­Żon­ka, nie łyżecz­ka) mnie po łapach z tek­stem NIE DOTYKAJ MNIE!

Kapi­tan Ame­ry­ka nie miał tak zdzi­wio­nej miny po roz­mro­że­niu po 70 latach, jak ja po tej jed­nej nocy. Pytam więc (prze­zor­nie się odsu­wa­jąc) WTF??

- A bo jak ty mogłeś to zro­bić?
- Kur­ła, ale co? Chra­pa­łem, spier­dzia­łem się przez sen, koł­drę zabra­łem?
- Jak ty mogłeś tak powie­dzieć?
- Gada­łem przez sen?
- Nie. ŚNIŁO mi się, że poje­cha­li­śmy do teściów, a ty mi tam przy­pro­wa­dzasz moją kole­żan­kę z pod­sta­wów­ki (któ­rej nie znam – przyp. redak­cji) i mówisz rodzi­com, że to two­ja nowa żona. I jesz­cze nas sobie przed­sta­wiasz, że ona to “two­ja miłość”, a ja jestem tyl­ko “mat­ką two­ich dzie­ci”.
- Aha, ale wiesz, że nie wiem o kim mówisz?
- Wiem.
- I wiesz, że to był sen?
- Tak.
- I jesteś zła na mnie za coś, co powie­dzia­łem w TWOIM śnie oso­bie, któ­rej nie znam?
- Tak. JAK TY MOGŁEŚ TAK POWIEDZIEĆ??

Co tu się odje­bao, wyja­śni mi ktoś????

 


About Jacek eM

view all posts

Mąż, ojciec i projektant wnętrz. Fotograf-amator i wannabe bloger. Właściciel niewyparzonego jęzora i poczucia humoru w stylu noir. No i na wieczystej diecie...

Close