Jak pokonać epicką chujnię w głowie i napisać coś mądrego na bloga?

 

Co to jest fejs­buk wszy­scy wie­dzą – taka stron­ka w necie, któ­ra krad­nie Wam czas. Sie­dzisz na tym nie­bie­skim wytwo­rze dia­bel­skim, kli­kasz dur­ne fil­mi­ki i jesz­cze dur­niej­sze memy, czas ucie­ka, a wia­do­mo – czas to pie­niądz. Cza­sa­mi tra­fi się jako­waś pereł­ka, któ­ra co praw­da dalej krad­nie Ci czas, ale przy­naj­mniej robi to w jakiś poży­tecz­ny spo­sób i coś mądre­go z tego wyni­ka. Albo faj­nych ludzi pozna­jesz. I tak to wła­śnie jest w pew­nej fejs-zbocz­ko­wej gru­pie zwa­nej tajem­ni­czo BLOGI KOT- Komicz­ne Odważ­ne Twór­cze, gdzie my blą­ge­rzy kle­pie­my się nawza­jem po pup­ciach i mówi­my sobie, jacy to nie jeste­śmy zaje­bi­ści. I cza­sa­mi wpa­da­my na pomysł, że faj­nie by było zro­bić coś faj­ne­go, żeby było fajnie.

Takim pomy­słem było gło­so­wa­nie na temat, na któ­ry wszy­scy KOT-gru­po­wi­cze (albo i nie, bo jak nie, to nie, bez spi­ny) mamy napi­sać coś mądre­go. Tytuł, któ­ry widzi­cie powy­żej wygrał w ogól­no­KO­To­wym gło­so­wa­niu. Nie powiem Wam, czy­ja to była pro­po­zy­cja, bo mi tro­chę wstyd. Macie pięć prób, zga­duj­cie kto to wymy­ślił. Zapo­mnij­my jed­nak na moment o tym, że sło­wo chuj­nia jest tro­chę brzyd­kie. Skup­my się na jego zna­cze­niu – w wol­nym tłu­ma­cze­niu ozna­cza pory­wi­sty wia­ter dują­cy mi w pustej łepe­ty­nie, w któ­rej w zało­że­niu powin­no skrzyć dow­ci­pem kre­atyw­nie i cie­ka­wie. A tu dupa. Dupa w gło­wie. Swo­ją dro­gą cie­ka­wa wizja…

 

I dzisiaj mały poradnik dla tych, którym brak tematów na wpisy blogowe.

Pierw­szy plan był taki, że udzie­lę Wam kil­ku rad, jak odna­leźć wenę i natchnie­nie w sty­lu “idź w mia­sto się naje­bać i podziel się ze świa­tem swo­im upodle­niem”. Ale ubiegł mnie Zdol­ny, ale leni­wy sku­ba­niut­ki, więc musia­łem wymy­ślić coś inne­go, bo zaraz pój­dzie w inter­ne­ty, że zrzy­nam, że pla­giat, że tępa dzi­da nic nie umi sam. Sła­bo by było, nie?

Dla­te­go zro­bię ina­czej – mam zebra­nych tro­chę prze­róż­nych nota­tek, zło­tych myśli czy cyta­tów z dupy, któ­re w zało­że­niu mia­ły mi się roz­wi­nąć w cie­ka­wy wpis. Ale jak dotąd nie­wie­le z tego wyszło, bo albo cza­su brak, albo wła­śnie we łbie ta chuj­nia epic­ka sza­le­je. I zro­bię to cał­kiem za gra­tis, bo ja dobry czło­wiek jestem. A Wy, ponie­waż kocha­cie sta­rą poczci­wą mię­dzy­ludz­ką przy­zwo­itość i mnie, to jeśli jaki temat Wam podej­dzie, napi­sze­cie kto Wam go pod­su­nął. Czy­li ja. A nawet jeśli nie, to swo­bod­nie może­cie zerżnąć pomysł na wpis o tym, że nie wie­cie co pisać. Udzie­lam licen­cji na bez­płat­ne, nie­ogra­ni­czo­ne w cza­sie wyko­rzy­sta­nie tegoż pomy­słu. Faj­nie, nie?

Wer­sja dru­ga dla nie­blo­ge­rów – jeśli chce­cie, żebym na jakiś temat napi­sał, to robi­my gło­so­wa­nie i naj­więk­sza licz­ba gło­sów wygry­wa. Baje­ranc­kiej ankie­ty nie mam zamia­ru robić, bo nie wiem jak. Bo ja też jestem leni­wy. Bo leni­stwo uszczęśliwia.

Co Pań­stwo sza­now­ne na to? Poba­wi­cie się ze mną? To jedy­na i nie­po­wta­rzal­na oka­zja na wpis z dedykacją.

 

1. - Po czym poznasz tak napraw­dę, że Two­ja kobie­ta Cię kocha?
   – Po tym, że się do Cie­bie dopierdala.

 

2. Strzeż się, panie, zazdro­ści! O, strzeż się
Tego potwo­ra zie­lo­no­okie­go,
Co poże­ra­jąc ofia­rę – z niej szydzi.

 

3. Bar­dzo czę­sto pra­wi­my sobie kom­ple­men­ty, bo za chwil­kę cze­goś od dru­giej oso­by będzie­my chcie­li i ją w ten spo­sób “zmięk­cza­my”. I choć teraz zabrzmię tro­chę jak męska szo­wi­ni­stycz­na świ­nia, to w takim kom­ple­men­to­wa­niu przo­du­ją kobie­ty. U face­tów jest prościej.

 

4. Ope­ra­cje pla­stycz­ne. Koja­rzysz? Masz przed oczy­ma wiel­kie wary Węgrow­skiej, cyc­ki Dol­ly Par­ton albo usta Krzysz­to­fa Ibi­sza? Jesteś prze­ciw? Dlaczego??

 

5. Dzi­siaj będzie wpis z gatun­ku cier­pie­nia mło­de­go dizaj­nu­cha i tro­chę #problemy_pierwszego_swiata. Ale żeby nie było tak, że smut­no będzie, smęt­nie i dodup­nie, to będzie też rado­śnie i hura­op­ty­mi­stycz­nie, bo prze­cież nie ma się co zasta­na­wiać, czy szklan­ka pusta czy peł­na do poło­wy – trze­ba wypić co nala­li i wysta­wić łapę po wię­cej. Na począt­ku popo­wia­dam Wam tro­chę, jak się lata Emi­ra­tes Air­li­nes, czy­li naj­bar­dziej luk­su­so­wy­mi linia­mi lot­ni­czy­mi na świe­cie w 2016 roku (wg sky­trax) i na koniec co z tego wyni­ka, jak się prze­sia­da­cie do Ryanaira.

 

6. Wpis dzi­siej­szy z cyklu #kla­jen­ci to strasz­li­wa anty­re­kla­ma. Anty­re­kla­mu­ję kon­kret­nie sie­bie, bo się oka­zu­je, że ja rów­nież nie jestem bez winy i cza­sa­mi się dowa­lam do tych bied­nych ludzi, któ­rzy mie­li nie­wąt­pli­we nie­szczę­ście mnie obsłu­gi­wać. A dzi­siaj kon­kret­nie będzie pewien bank i pewien dorad­ca ban­ko­wy. Bank szcze­gól­ny, dorad­ca nieszczególnie.

 

7. sel­fie zabi­ło wię­cej ludzi niż rekiny

 

8. “Czu­łe poca­łun­ki nie kłamią”

 

9. Dobra, nie będę ory­gi­nal­ny – facet jest wzro­kow­cem i na samym, samiut­kim star­cie nie ma zna­cze­nia, co masz w gło­wie dro­ga Dziew­czyn­ko, bo i tak oce­nia to, jak wyglą­dasz. Dobra, nie będę ory­gi­nal­ny – przy­mio­ty cia­ła mogą ukryć nie­do­stat­ki umy­słu. Odwrot­nie zresz­tą też.

 

10. Dobra, będę ory­gi­nal­ny – kobie­ta tak­że jest wzro­kow­cem i na samym, samiut­kim star­cie nie ma zna­cze­nia, co masz w gło­wie dro­gi Chłop­czy­ku, bo i tak oce­nia to, jak wyglą­dasz. Dobra, nie będę ory­gi­nal­ny – przy­mio­ty cia­ła mogą ukryć nie­do­stat­ki umy­słu. Odwrot­nie zresz­tą też.

 

11. Im wię­cej oglą­dam tek­stów o typo­wych face­tach, tym bar­dziej do tego obraz­ka nie pasuję.

 

12. Sie­dzi sobie czło­wiek w tak zwa­nym cza­sie wol­nym i prze­glą­da inter­ne­ty, a tu wpa­da mu coś w oko. I czło­wiek czy­ta i czy­ta i zaczy­na mieć déjà vu. Bo albo to jakiś magicz­ny krąg życia, albo komuś zabra­kło tema­tów i odgrze­bał “Try­bu­nę Ludu”, albo musi sobie ulżyć i tro­chę bez sen­su pona­rze­kać jaka ta mło­dzież dzi­siaj nie­do­bra jest i jacy to my byli­śmy kie­dyś dżi, bo współ­cze­sne nasto­lat­ki to łaj­zy prze­cież są.

 

13. „Dar pota­jem­nie dany uśmie­rza zapal­czy­wość, i upo­mi­nek w zana­drza wło­żo­ny gniew wiel­ki uspo­ka­ja” Ksie­ga Przy­slow 21: 14, Biblia

 

Szczę­śli­wa trzy­nast­ka, nie bądź­my prze­sąd­ni. Załóż­my do koń­ca następ­ne­go tygo­dnia, co? 12 mar­ca to dobry termin.

Nie wiem dla­cze­go, ale dobry.

 

Taki mały superlement…

…bo nie wie­dzieć cze­mu mi to ze łba wypa­dło. Gru­pa KOTo­wa jest otwar­ta dla wszyst­kich blą­ge­rów, któ­rzy mają jaja, cyc­ki i cię­te jęzo­ry i nie waha­ją się ich użyć. Nie ma zna­cze­nia, czy czy­ta Cię milion osób czy tyl­ko ja, jeśli speł­niasz powyż­sze, a dodat­ko­wo masz kota, to my Cię kocha­my. Ale ostrze­gam – nie jeste­śmy nor­mal­ni. Ba, nawet jeste­śmy nie­nor­mal­ni. Jeste­śmy też duzi i raczej się lubi­my, więc nie bawi­my się we wspi­nacz­kę na blą­go­we szczy­ty po ple­cach innych, to nie jest gru­pa powsta­ła dla pro­mo­cji Two­je­go blo­ga. Pocie­szę Cię – naszych też nie. 

Pocie­szę Cię bar­dziej – wszy­scy pod­po­wia­da­my, jak zwal­czyć tę pust­kę zwa­ną piesz­czo­tli­wie epic­ką chuj­nią. Poczy­taj poni­żej, może się przy­da. Jak widzi­cie, nie­któ­rzy nie uży­wa­ją wyra­zów, ale i tak war­to zaglą­dać do nich, bo mają nie po kolej­no­ści w gło­wie i to jest komplement.

Zdol­ny, ale leni­wy: Jak poko­nać epic­ką chuj­nię w gło­wie i napi­sać coś mądre­go na bloga?

Podróż na księ­życ: Jak zwal­czyć epic­ką chujnię?

Pociąg do życia: JAK ZWALCZYĆ EPICKĄ CHUJNIĘ.

Hal­ma­no­wa: BOOKOLAŻ – JAK ZWALCZYĆ EPICKI WELTSZMERC W GŁOWIE I NAPISAĆ COŚ MĄDREGO NA BLOGA?

Bookworm on the run: Jak zwal­czyć epic­ki splin i napi­sać coś mądre­go na bloga?

Zanicz­ka: Jak zwal­czyć epic­ką indy­fe­ren­cję i napi­sać coś mądre­go na bloga?

 

 

Fot: foto­lia, autor: gear­std


About Jacek eM

view all posts

Mąż, ojciec i projektant wnętrz. Fotograf-amator i wannabe bloger. Właściciel niewyparzonego jęzora i poczucia humoru w stylu noir. No i na wieczystej diecie...

Close