Energylandia pełna ekstremalnych wrażeń (Zator) + dużo zdjęć

 

Nie­daw­ny eks­pe­ry­ment z wpi­sem o pod­wro­cław­skim ⇒Arbo­re­tum w Woj­sła­wi­cach (kwiat­ki, duuużo pięk­nych kwiat­ków) poka­zał, że wrzu­ca­nie tony zdjęć i kil­ku deko tek­stu to dobra dro­ga dla ⇒kate­go­rii podróż­ni­czej. Sta­ty­sty­ki podob­no nie kła­mią i dla­te­go tą wła­śnie dro­gą zamie­rzam iść dzi­siaj poka­zu­jąc Wam nie­wiel­ką miej­sco­wość Zator koło Oświę­ci­mia, w któ­rej stoi mega-wypas, co to się nazy­wa Ener­gy­lan­dia – Rodzin­ny Park Roz­ryw­ki.

Energylandia

Map­ka pobra­na ze stro­ny www.energylandia.pl – jest tam co robić.

 

Gdy­by ktoś przy­pad­kiem jesz­cze nie wie­dział, co to jest ta cała Ener­gy­lan­dia, to już mówię – to wiel­ki kom­pleks z atrak­cja­mi dla całej rodzi­ny. Mamy tam stre­fę dla naj­młod­szych, fami­lij­ną oraz eks­tre­mal­ną. Na 26 hek­ta­rach znaj­du­je się ponad 60 atrak­cji dla każ­de­go – od ciuch­ciuch kole­jek wysty­li­zo­wa­nych dla małych dzie­ci, po rol­ler­co­aste­ry, na któ­rych śmi­ga­my z pręd­ko­ścią 80 km/h, a prze­cią­że­nia się­ga­ją 5G. Znaj­dziesz coś dla sie­bie bez wzglę­du na to, czy masz zamiar wsiąść na jed­no­roż­ca i pokrę­cić się na baj­ko­wej karu­ze­li, czy też cier­pisz na adre­na­li­no­wy głód wra­żeń. Są też poka­zy spe­cjal­ne oraz kino piń­cet D. Tutaj napraw­dę całe rodzi­ny będą mia­ły zapew­nio­ną roz­ryw­kę. Dodat­ko­wo wszyst­ko jest nowiut­kie, lśnią­ce i błysz­czą­ce – to nie tru­pisz­cza pością­ga­ne z zacho­du za małe pie­nią­dze i reani­mo­wa­ne kolo­ro­wy­mi farbkami.

No wła­śnie, całe rodzi­ny… Wia­do­mo, że jeśli jakaś atrak­cja jest atrak­cyj­na, to zaraz rusza­ją do niej tłum­ne tłu­my. Tutaj jest tak samo. Byli­śmy w sobo­tę i ludziów było jak mrów­ków. Do naj­bar­dziej eks­tre­mal­nych atrak­cji kolej­ki sta­ły mini­mum na 30 minut cze­ka­nia (choć nic nie pobi­je kole­jek w ⇒Euro­pa Park w Niem­czech). Tak samo do paśników.

W porze poobia­do­wej się dopie­ro prze­ja­śni­ło i wte­dy na nie­któ­re atrak­cje wcho­dzi­ło się wła­ści­wie bez kolej­ki. Ener­gy­lan­dia to napraw­dę faj­ne miej­sce, ale jeśli nie lubi­cie tłu­mów, to chy­ba naj­le­piej będzie, kie­dy wybie­rze­cie się tam na tygo­dniu, nie w week­end. I to wła­ści­wie jedy­na wada tego miejsca.

energylandia

Wiel­ce pomoc­ne napi­sy poka­zu­ją nam, ile jesz­cze cza­su spę­dzi­my na roz­kosz­ne cze­ka­nie w kolejce…

 

Bar­dzo faj­ne jest to, że po zaku­pie­niu bile­tu atrak­cje mamy za dar­mo przez cały pobyt, ile razy i w jakiej kon­fi­gu­ra­cji chce­my. Wła­ści­wie jeśli weź­mie­cie ze sobą jakieś papu, to po wej­ściu nie musi­cie wyda­wać ani gro­sza i mimo tego cały dzień dobrze się bawić. Bilet rodzin­ny (2+2) kupo­wa­ny na miej­scu kosz­tu­je 289 zł, czy­li spo­ro (stan na maj 2016). Ale na gro­upo­nie, z któ­re­go też i my sko­rzy­sta­li­śmy, mamy taki bilet pra­wie za 100 zł taniej (199,99 zł). Tanio może i nie jest, ale to tro­chę jak all inc­lu­si­ve – pła­ci­cie raz i fun w pakie­cie (par­king 5 zł eks­tra). Z małym haczyczkiem…

Waż­ne – na pra­wie wszyst­kich machi­nach jeź­dzi­my bez ple­ca­ków, toreb, tore­bek, komó­rek na wierz­chu, kamer, a nawet kaza­li mi ścią­gać oku­la­ry. Moż­na je odkła­dać na półecz­ki przed samym prze­jaz­dem, sa one odizo­lo­wa­ne od sto­ją­cych w kolej­ce, ale i tak chy­ba naj­le­piej po pro­stu tam wejść nie mając nicze­go, o co trze­ba by się mar­twić, jak zagi­nie. Względ­nie losu­je­my kogoś na ochot­ni­ka do pil­no­wa­nia bam­be­tli. Więc pew­nie wyda­cie brzę­czą­cy grosz na żar­cie i picie, jeśli rze­czy­wi­ście nic ze sobą nie weź­mie­cie. Po dru­gie – cięż­ko się oprzeć wyda­wa­niu pie­nię­dzy, bo wycią­gacz­ki kasy są na każ­dym kro­ku. No ale tak te miej­sca są skon­stru­owa­ne – każ­dy musi z cze­goś żyć. Wró­ci­my do tego.

To co? Wystar­czy czy­ta­nia? Czas na oglądanie.

 

STREFA dla najmłodszych

Jeśli nie macie aler­gii na KOLOROWE potwor­ki rodem z kosz­ma­rów Disneya, to zabierz­cie tam swo­je naj­młod­sze pocie­chy. Jeśli aler­gię macie, to wyślij­cie tam z dzieć­mi współmałżonka.

energylandia

Wita­my w KOLOROWEJ kra­inie, gdzie każ­dy po 12 roku życia dosta­je oczopląsu…

 

energylandia

Wita­my w kra­inie, gdzie każ­dy dosta­je próch­ni­cy – KOLOROWY SKLEP ZE SŁODKOŚCIAMI

 

energylandia

Wita­my w kra­inie, gdzie każ­dy ban­kru­tu­je – KOLOROWY SKLEP Z PAMIĄTKAMI

 

ENERGYLANDIA

Wita­my w kra­inie, gdzie każ­dy może zapo­lo­wać na gru­be­go zwie­rza – KOLOROWY JEEP SAFARI

 

energylandia

Wita­my w kra­inie, gdzie każ­dy może zło­wić gru­bą rybę – KOLOROWE ŁÓDKI WYSPA SKARBÓW

 

energylandia

Wita­my w kra­inie, gdzie każ­dy może być zakrę­co­ny – KOLOROWY ROLLER COASTER “ENERGUŚ”

 

Energylandia

Wita­my w kra­inie, gdzie… JEZUUU, IDŹMY JUŻ STĄD!!

 

STREFA familijna

Tutaj jest rów­nie KOLOROWO i oczo­plą­śnie, ale mamy atrak­cje, na któ­rych może­my się poba­wić w szer­szym gro­nie, a doro­śli nie mają wra­że­nia, że im w wago­ni­ku czy samo­cho­dzi­ku tro­chę cia­sno. Tutaj w sumie spę­dzi­li­śmy naj­wię­cej cza­su i były naj­mniej­sze kolej­ki. Co jest dziwne.

energylandia

MARS COASTER, czy­li rol­ler-koster dla całej rodzi­ny –  pręd­ko­ści umiar­ko­wa­ne, prze­cią­że­nia nie­wiel­kie, fraj­dy pełno…

 

energylandia

Splash Bat­tle – to nie jest atrak­cja dla Cie­bie, jeśli masz duszę kota i nie lubisz wody…

 

20160521_180646

…no pokaż się szczu­rze lądowy!!

 

DSC_6195

RMF Dra­gon Rol­ler-Coaster – tu już zaczy­na być eks­tre­mal­nie, ale cią­gle jesz­cze dzie­ci dają radę…

 

energylandia

…a żeby nie wpu­ścić nie­do­ro­śnię­tych mamy zna­ki zaka­zu B‑16.…

energylandia

…bo nie każ­dy maluch da radę bez­pro­ble­mo­wo dyn­dać do góry nogami.

 

energylandia

ATLANTIS – tutaj moż­na się dać się pobu­jać falom, prą­dom mor­skim i prze­róż­nym chlapaczom…

 

DSC_6222

…albo poob­co­wać z mor­ską fau­ną. Nawet bar­dzo blisko.

 

energylandia

Zanim przej­dzie­my do stre­fy eks­tre­mal­nej zażyj­my wywczasu…

 

STREFA ekstremalna

No i to jest to, co tygry­ski lubią naj­bar­dziej. Pręd­ko­ści jak w F‑1, prze­cią­że­nia jak w F‑16, piski i wrza­ski jak F**K…

energylandia

VIKING ROLLERCOASTER – tro­chę prze­cią­żeń w miłych, smo­czych oko­licz­no­ściach przyrody…

 

DSC_6229

…cza­chy, smo­ki, łodzie wikin­gów – jak w domu.

 

DSC_6203

Aztec Swing – nie, to nie jest klub dla miło­śni­ków wol­nej miłości…

 

20160521_170126

…nie‑e! To takie jebu twa­ju mać dyn­da­deł­ko dyn­da­ją­ce na wszyst­kie stro­ny. Wytęż wzrok i znajdź na obraz­ku wuj­ka dizaj­nu­cha. Bar­dzo biednego…

DSC_6211

Rol­ler-Coaster MAYAN5G, 80 km/h, kolej­ka na pół godzi­ny czekania…

 

energylandia

…potem Cię wio­zą na ponad 30m w górę i pusz­cza­ją, a Ty się kręcisz…

 

DSC_6214

…i dyn­dasz noga­mi. Do góry nogami.

 

Energylandia

TSUNAMI DROPPER – jak po tym całym dyn­da­niu stwier­dzisz, że chcesz spadać…

 

20160521_170951

…to sia­dasz w fote­li­ku, wio­zą Cię na 40m w górę i potem Cię pusz­cza­ją. I spadasz…

DSC_6185

Spa­ce Booster “Arma­ge­don” – a tutaj to już moi dro­dzy dyn­da i krę­ci i mio­ta i obra­ca i o ja pierdziu…

 

STREFA wydawania kasy

Powyż­sze zdję­cia to nawet nie poło­wa atrak­cji, któ­re ofe­ru­je Ener­gy­lan­dia. I wszyst­kie są dar­mo­we, w cenie bile­tu. Z małym haczyczkiem…

Pamię­ta­cie Splash Bat­tle, gdzie strze­la­my do sie­bie z arma­tek wodnych?

energylandia

Nie chcesz się zmo­czyć? Poda­my Ci pomoc­ną pelerynę.

 

20160521_181414

Chcesz postrze­lać wodą z bez­piecz­ne­go brze­gu do tych na łód­kach? Poda­my Ci pomoc­ną armatkę.

 

20160521_135239

Chcesz się wysu­szyć? Poda­my Ci pomoc­ną turbo-suszarkę.

 

DSC_6208

Chcesz poda­ro­wać uko­cha­nej wiel­ką maskot­kę? Poda­my Ci pomoc­ne lotki.

 

Plus picie, jedze­nie, lody, wata cukro­wa, gofry, fiku­śne napo­je i tak dalej… i tak dalej… Trze­ba bar­dzo uwa­żać na port­fel, zwłasz­cza z dzieć­mi, bo kil­ka zł tutaj, kil­ka tam i nie wiesz kie­dy znik­nę­ła Ci stó­wa albo kil­ka. Jak na all inc­lu­si­ve – możesz nic nie wyda­wać i też dobrze się bawić, jeśli aku­rat w port­fe­lu kru­cho, bo napraw­dę dostęp do wszyst­kich atrak­cji jest w pakie­cie. A możesz oczy­wi­ście sza­leć i się nie przej­mo­wać kasą. I też dobrze się bawić.

 

Czy Energylandia jest warta polecenia? Ooo, i to jak!

Pew­nie tam wró­ci­my, ale raczej na tygo­dniu, bo jed­nak tłu­my tro­chę mnie męczyły.

Kto wie? Może jesz­cze w te wakacje.

 

 

PS. Gdy­by naszła Cię ocho­ta na poczy­ta­nie moich rela­cji z innych par­ków roz­ryw­ki (zawsze z dużą ilo­ścią zdjęć), to pod­rzu­cam linki:
⇒Lego­land w Niem­czech;
⇒Euro­pa Park w Niemczech

 


About Jacek eM

view all posts

Mąż, ojciec i projektant wnętrz. Fotograf-amator i wannabe bloger. Właściciel niewyparzonego jęzora i poczucia humoru w stylu noir. No i na wieczystej diecie...

Close