Niedawno nawiedziła mnie zmasowana awaria komputerowa za sprawą podstępnego wirusa o nazwie Windows 10 – wyłączyła mi permanentnie trzy kompy i odesłała je do serwisu. Dlatego dzisiaj odrobinę pójdę na łatwiznę i podzielę się z Wami kolejnym miejscem, gdzie można zabrać dzieci na jakiś czas, ale żeby nie trzeba było daleko jechać (bazą Wrocław, jakże by inaczej). Największa makieta kolejowa w Polsce, czyli Kolejkowo.
Kontynuując nową świecką tradycję dla wpisów podróżniczych znowu ograniczę używanie tekstu na rzecz nieograniczonego używania obrazu. Kolejkowo mieści się w budynku wrocławskiego Dworca Świebodzkiego, do którego mam sentyment podwójny – po pierwsze kiedyś pracowałem obok w biurowcu ze stali i szkła, a po drugie kiedyś mieścił się tu klub Columbus, gdzie też często oglądałem szkła. Niby ciężko powiedzieć, że ewolucja knajpa⇒atrakcja dla dzieci, to jakaś straszliwa degradacja i wiocha, ale jednak trochę szkoda. Ale na szczęście Dworzec Świebodzki leży rzut sandałem od Rynku, gdzie procentowy udział atrakcji dla dorosłych jest wystarczająco duży.
No dobra – czas poczuć się jak Guliwer albo Marcin Gortat.
Kolejkowo, jak sama nazwa wskazuje jest o kolejkach…

Spieprzaj z torów idioto, dyć węgiel wieze!!

No paszoł won z torów, bo z dupy zajezdnię zrobię!!

Zajezdnię powiadasz??

Nie, parowozownio-przestawnię!! (tak naprawdę to jest OBROTNICA)

Przez płot do zajezdni też mi się nie wpieprzaj dziadu!!

To ja spadam na drzewo…
…a kolejki, jak sama nazwa wskazuje, jeżdżą po torach…

Czasami torów jest duużo…

…a czasami trochę mniej.

Czasami tory są zakręcone jak domek ślimaka…

…a czasami proste jak fajka.

Czasami tory są dwa…

…a czasami są dwa tory.
..a tory, jak sama nazwa wskazuje, jeżdżą po… yyyyy…

Miałem napisać, że całe Kolejkowo żyje, ale ten…

Na pewno całe Kolejkowo żyje wokół pociągów…

…które to pociągi się przewijają dosłownie wszędzie.

Nawet impreza z okazji Dni Kolejkowa jest przy torach i kolejkach…

Nawet jak już wsiądziesz w samochód, to i tak masz za chwilę tory i kolejkę…

Nawet kiedy wyskoczysz do miasta…

…na małe zakupy…

…po jakiś drobiazg dla żony…

…albo na prezent dla nowożeńców…

…i utkniesz w korku, bo jakiś jemioł zaliczył latarnię…

…że aż strażacy muszą go wyciągać…

…to i tak trafisz na tory, po których dla odmiany zasuwa tramwaj.

Normalnie gdzie się nie odwrócisz, tak dupa z tyłu.

Nawet kiedy na te dupy idziesz…

…to i tak w pobliżu dopadną Cię tory!

Chcesz poszpanować czarnym BMW…

…albo w spokoju podlać kwiatki?

Wszędzie masz TORY!!

W góry chcesz iść…

…obalić jabola z dziewką wszeteczną…

…pograć władzy na nosie…

…albo po prostu podłożyć komuś świnię?

Nie da się, bo TORY!!!

Nic, tylko polecieć w tango!
No to ten… W całym Kolejkowie jest mnóstwo smaczków, których wyłapanie sprawi sporo radochy. Fajne jet też to, że niektóre wrocławskie miejscówki wymodelowano naprawdę z wielką dbałością o realizm (i smaczki). Troszkę przeszkadza mi to, że jest tam tak ciemno, a ja akurat nie zabrałem lampy i na zdjęciach wyszło mi ziarno. Jeśli będziecie się tam wybierać, to bądźcie mądrzejsi.
A tak poza tym, to dla faceta obojętnie w jakim wieku elektryczne kolejki to piętnasty cud świata po własnej MałejŻonce, prawda?
Czyli Czytelniczki moje kochane – wiecie kogo i gdzie wysłać, żeby mieć w domu święty spokój (a same lećcie pooglądać ⇒kwiatki w Arboretum w Wojsławicach).