Wychodzimy z pracy, pakujemy się do auta. MałaŻonka siedzi już w środku i przez otwarte drzwi mówi do mnie:
- Wiesz co? Tu na parkingu bus podjechał do mnie, o tak blisko, i pewnie mnie zarysował, jak wyjeżdżał. Nie chce mi się już wysiadać, możesz obejrzeć auto?
- No pewnie. Gdzie Cię zarysował?
- Na parkingu…
- A tak dokładniej?
- No tam, między drzewami…
Dziękuję. Do widzenia.
Fot: fotolia, autor: Raulmahón