Przychodzi weekend, za oknem jak na złość piękna pogoda, więc zamiast rozkosznie spędzić ten czas przed ekranem z piwem w ręku, zmuszony jesteś jakoś zorganizować czas swojej rodzinie. I jak na złość nie chcą iść, jak tradycyjnie co weekend, do Max Donalda do Magnolii. Jakby się wściekli, nagle nie podoba im się spędzenie niedzieli nad frytkami z max nagetsami, tylko gdzieś by się pogonili dalej, bo słonko świeci, trawa jest zielona, a po niebie snuje się leniwie kilka chmurek puchatych jak Baranek Shaun.
Jeżeli staniesz przed takim problemem, to nie wbijaj sobie w akcie desperacji widelca w ucho, żeby nie słyszeć marudzenia swoich potomków, tylko poczytaj, co Ci wujek podpowie. Dzisiaj odwiedzimy Krasiejów. A w nim Park Nauki i Rozrywki. A w nim park dinozaurów. Ale nie tylko.
W tej chwili parków z gadami kopanymi jest mnóstwo – gdzie się nie ruszysz, to Cię jakaś strzałka kieruje prosto w paszczę T. Rexa. A na miejscu okazuje się, że to koszmarek wycięty z dykty i pomalowany przez daltonistę. Pod ⇒Szczelińcem Wielkim takowy się na przykład znajduje – słabizna straszliwa, ale dzieciaków pełno i dutki płyną do sakiewki.
Krasiejów taki nie jest – widać, że to pełna profeska i ktoś naprawdę pomyślał, zanim wyłożył kuuuupę siana. To nie tylko kawałek placu z figurkami dinozaurów – to cały park rozrywki z jeziorkiem do pluskania się, prehistorycznym oceanarium, atrakcjami dla dzieci, kilkoma żarłodajniami oraz niedawno powstałym multimedialnym i interaktywnym Parkiem Nauki i Ewolucji Człowieka.
Motywem przewodnim są oczywiście dinozaury – dodatkowym smaczkiem jest to, że całość jest położona na terenie prawdziwych wykopalisk paleontologicznych. Czy może wykopaliska są na terenie parku?
Parking…
…jest duży i co nieczęste – darmowy. Byliśmy tam dwa razy i nie było nigdy problemów z miejscami. Przy parkingu stoją sobie billboardy, na których reklamują się pobliskie atrakcje, więc jak już przeczytasz wszystkie moje weekendowo-rodzinno-podróżnicze propozycje i nie będziesz wiedzieć, dokąd pojechać, to możesz sobie zanotować na przyszłość. My się pewnie wybierzemy i napiszę co nieco.
Przy wejściu tradycyjnie pełno kramików sprzedających oryginalne pamiątki made in China, do tego obowiązkowe wyciągaczki pieniędzy jak samochodziki, helikopterki, samolociki czy maszyny z kulkami. Jak ktoś ma dzieci, to wie, że niestety, ale ot tak przejść się tamtędy nie da, bo nawet jak tatuś nie ma pieniąsków, to i tak zajrzeć trzeba. Taki folklor.
A potem wsiadamy sobie do takiego wypasionego traktorka, który się nazywa Kapsuła Czasu i wjeżdżamy do takiego wypasionego tunelu, który nazywa się Tunel Czasu. Dostajemy wypasione pingle 3D, bo to nie jedziemy sobie jakimśtam traktorkiem do stodoły, tylko do wypasionego kina, w którym będziemy świadkami Wielkiego Wybuchu, formowania się galaktyk i Układu Słonecznego, narodzin Ziemi i życia na niej. I to wszystko w 3D. Full wypas.
Wysiadamy na polskiej-opolskiej ziemi i dalej już idziemy, idziemy i idziemy. 10.000 kroków robimy jak nic, a wiadomo, że to samo zdrowie.
I mijamy różne dino-paskudy, z których Krasiejów słynie.
Czasami żywe. Czasami napalone na siebie. Czasami ciekawskie. Czasami dają się pogłaskać. Czasami warczą.
Czasami chcą mi zjeść Pana Tymońskiego i musi chłopak uciekać.
Czasami te największe pozwalają na sobie usiąść i odpocząć. Te duże są najspokojniejsze.
I jak mówię “duże”, to mam na myśli “naprawdę duże”.
Zajebiście duże.
Nic dziwnego, że się nie boją i podchodzą bardzo blisko.
A w ogóle, to te dinozaury tylko ganiają się i warczą na siebie. Sielanka.
Kiedy się już znudzimy ganianiem i oglądaniem, to możemy się zrelaksować. Na przykład w piaskownicy, na trampolinie, na placu zabaw, na samochodzikach, w takich dziwnych domkach czy nad wodą.
Można też coś zjeść, ale akurat nie mam fajnych zdjęć z żarłodajni (bo ciągle jeszcze słaby ze mnie bląger i najpierw zjadam, a potem dopiero myślę, że dobrze byłoby zrobić zdjęcia). Słabe też mam zdjęcia z czegoś, co dla mnie jest mistrzostwem świata. Mianowicie Prehistoryczne Oceanarium 3D. Tego się do końca nie da opowiedzieć, więc wrzucam filmik udostępniony przez sam Jura Park Krasiejów.
Możemy też pójść do kina 5D na film o dinozaurach, a jakże. Można też zwiedzić nowy budynek Parku Nauki i Ewolucji Człowieka, gdzie tym razem podglądamy dawne dzieje nie dinozaurów a ludzi. Albo małpek takich ludziokształtnych z czasów prehistorycznych. I tu znowu – pójdę na łatwiznę, bo obraz wart jest więcej, niż tysiąc słów.
Wpis mi wyszedł bardzo długi, ale i atrakcji w Krasiejowie jest mnóstwo. Jeżeli kiedyś nie będziecie wiedzieli, gdzie się zapodziać na weekend z dziećmi, to polecam Krasiejów i jego Park Nauki i Rozrywki. Na cały długi dzień macie ich z głowy.
A i sami odpoczniecie, zobaczycie coś nowego, czegoś się nauczycie.
A wiadomo, na naukę nigdy nie jest za późno.