Cześć.
Jeśli google pokazało Ci ten tekst, to znaczy, że szukasz recepty, jak ze sobą skończyć i jak skutecznie i bezboleśnie się zabić. Masz dość, życie Ci dojebało tak, że ciężko się podnieść, więc się na to życie wypinasz. Rozumiem to. Poczekaj, nie zamykaj okienka, przeczytaj do końca – i tak chcesz się zabić, więc czas się dla Ciebie nie liczy i nie musisz się śpieszyć, prawda? Obiecaj, że przeczytasz do końca, ok? Poczytaj do końca. A na końcu zdradzę Ci przepis na bardzo skuteczne samobójstwo. Czasami też jest bezbolesne.
STOP, nie przewijaj! Obietnica to obietnica! Czytaj do końca!
Poświęć mi te kilka chwil, a ja w zamian zdradzę Ci najlepszy i stuprocentowo skuteczny sposób na śmierć. Ale najpierw powspominaj ze mną, staruszkiem. Lubię wspominać obrazami, tak mi łatwiej.
Pokażę Ci kilka moich wspomnień.
6. miejsce na liście przyczyn samobójstw – śmierć bliskiej osoby*
Mam takie zdjęcie, gdzie mam kilka lat i jem delicje. Nawet telefon z ugryzionym jabłkiem nie daje teraz tyle radości, co delicje w PRL’u. Mały blondasek uśmiechnięty od ucha do ucha, wymazany czekoladą siedzi w oknie i jest szczęśliwy.
Mam też zdjęcie z komunii. Mniej więcej parę miesięcy po tym, jak moja Mama zmarła na raka. Nie uśmiecham się na tym zdjęciu.
4. miejsce na liście przyczyn samobójstw – zawód miłosny*
Mam takie zdjęcie, gdzie mam jakieś 12 lat i stoję z bratem pod Smokiem Wawelskim. Upasiony jestem tak, że zza mnie nie widać smoka. Tego samego roku na wakacje jadę na kolonie – dziewczyny hurtem robią sobie ze mnie pośmiewisko. Najgłośniej śmieje się ta, w której się beznadziejnie zakochałem.
8. miejsce na liście przyczyn samobójstw – popełnienie przestępstwa, wykroczenia*
Na tych samych koloniach chłopaki też próbowali zrobić sobie ze mnie chłopca do bicia. Ja biłem mocniej – jeden wylądował w szpitalu na szyciu łuku brwiowego. To był ostatni dzień kolonii, dzień wyjazdu – całą drogę byłem śmiertelnie przerażony milicją, która miała na mnie czekać no i rodzicami. Moimi (Tato się ożenił drugi raz i mam drugą Mamę) i jego. Z kolonii nie mam zdjęć, ale widzę w myślach szyty czarną nitką łuk brwiowy. I kraty, bo przecież pójdę do więzienia.
1. miejsce na liście przyczyn samobójstw – nieporozumienia rodzinne*
Potem w ciągu może pół roku wyrosłem o dobre 20cm, zaczął się wiek dojrzewania i zostałem umiarkowanie zbuntowanym nastolatkiem. Pamiętam, jak dostałem od Ojca z liścia w twarz. Nie pamiętam za co, ale pewnie za nic aż tak ważnego. Pamiętam, że nie chciałem wracać do domu po szkole. Ani tego dnia. Ani nigdy. Pamiętam, że pięknie kwitły wiśnie i ten obraz mam w głowie.
9. miejsce na liście przyczyn samobójstw – problemy szkolne*
Skończyłem liceum, dostałem się na studia. Na wymarzoną informatykę. Gdzie na pierwszym roku trafiłem na kolesia, który miał jakieś problemy z żoną, bo znalazła sobie młodszego. I te problemy rozładowywał sobie na nas. Uwalił jakieś 80% roku. Kurs powtórkowy w następnym semestrze mieliśmy niejako z automatu, chyba nawet nie musieliśmy za niego płacić. Na kursie uwalił tylko połowę, w tym mnie. Rok później skreślili mnie z listy studentów za “niezadowalające wyniki w nauce”. Opowiadanie o tym, jak sobie załatwiałem odroczenie na WKU jest nawet śmieszne, kiedyś może tu wrócisz i je przeczytasz. Pamiętam, jak pojechałem 600km do domu po skreśleniu. Pamiętam tekst: “Przyjechałeś tylko po to, żeby nam powiedzieć, że Cię wywalili?” “Tak. Prosto w oczy. Ale wracam na studia z powrotem, bo już załatwiłem ponowne przyjęcie.” Może sobie dośpiewuję, ale pamiętam dziwny błysk w oczach Rodziców – takie pomieszanie wielkiego zawodu z wielkim uznaniem.
7. miejsce na liście przyczyn samobójstw – nagła utrata źródeł utrzymania*
Chwilę później mi powiedzieli, że skoro nie umiem docenić tego, co mi ofiarowują, to od dzisiaj zakręcamy kurek z kasą. Pamiętam, że odpowiedziałem “Poradzę sobie”. I pamiętam, jaki miałem zacięty wyraz twarzy w lustrze. I jak bardzo się bałem, co będzie dalej.
11. miejsce na liście przyczyn samobójstw – niepożądana ciąża*
Misiek nigdy nie był niechciany. Kochałem go i kocham nadal od pierwszych chwil jego istnienia. Ale fakt, nieplanowany był. Zaplanował się sam jakieś 2 lata po tej rozmowie powyżej, kiedy obydwoje byliśmy na studiach. Zaplanował się jakieś 5 lat przed naszymi planami. Może trochę skomplikował nam życie, ale na pewno nas uszczęśliwił i dał cel w życiu.
5. miejsce na liście przyczyn samobójstw – warunki ekonomiczne*
24 lata. Obydwoje studenci. Brak pracy. Brak stałego źródła utrzymania. Brak perspektyw. Dziecko. Syn. Misiek. Moja miłość i duma.
I to dzięki Niemu, Jego Mamie a mojej MałejŻonce ukończyłem wreszcie swoje studia i wziąłem się za siebie. Obroniłem się, znalazłem pracę, wyszedłem na ludzi.
Miałem po co i dla kogo żyć. Teraz, kiedy Misiek ma Brata tych powodów mam jeszcze więcej.
A wydawać by się mogło, że już kilka razy powinienem się poddać, prawda?
Chcesz skutecznego przepisu na śmierć? Chcesz wiedzieć, jak skutecznie się zabić?
Żyj!
Pełnią życia, całą piersią, całym sobą. Nie znam nikogo, kto żył i nie umarł. Ale są tacy, którzy choć umarli, to tak naprawdę nie żyli.
Nie odbieraj sobie życia, bo ono jest piękne.
Jest cudowne i niepowtarzalne. Jest Twoje i niczyje inne nie będzie. Popatrz na zdjęcia na samym dole – nie widzisz piękna życia w najczystszej postaci?
Jeśli mi nie wierzysz, jeśli tracisz wiarę w to, że warto żyć, to chociaż weź telefon i zadzwoń na poniższe numery:
116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym
22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna
116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie “Niebieska Linia”
800 112 800 – “Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej
Ja jestem tylko zwykłym facetem, który nie wie, jak ma pomóc komuś w potrzebie. Mogę wyciągnąć z rzeki, z wraku samochodu, zaprosić na piwo czy poklepać po ramieniu. Ale pod tymi numerami siedzą ludzie, którzy pomogą Ci znaleźć plusy dodatnie wśród tych ujemnych.
Uwierz w to.
Uwierz w siebie.
Daj sobie szansę.
Daj szansę życiu.
PS. Tak, wiem – okłamałem Cię. Ale jeśli rzeczywiście po przeczytaniu tego tekstu znajdziesz sens w życiu, to chętnie wezmę na siebie takie grzechy.
PS.* Przytoczyłem statystyki policyjne za rok 2013 nie uwzględniając powodu “Inne”