Jakiś czas temu przeczytałem pełną oburzenia recenzję klipu Kylie Minogue Sexercize napisaną przez jakiegoś świętojebliwego krytyka, który oburzał się, że kobieta po 40-ce ośmiela się cyt.:
śpiewać taneczne piosenki opiewające uroki zmysłowych rozkoszy.
Nie no, przecież kobieta po 40-ce to tylko stado kotów, cieplutki pledzik, herbatka z miodkiem i sokiem malinowym oraz obowiązkowo robótka na drutach albo szydełku. Co za pojebus, słów brak. Na temat takich kolesi kiedyś spłodzę notkę, na temat kobiet po 40-ce obowiązkowo też, na temat zmysłowych rozkoszy już stworzyłem.
Tymczasem sprawdziłem, że Kylie Minogue na świat przyszła w 1968r., zapodałem sobie na yt ten klip i… pozbierałem szczenę z podłogi.
- Kochanie – mówię do Pani Matki – popatrz, Kylie Minogue ma taki sam super tyłeczek, jak Twój. Wiesz, że ona ma 46 lat?
- Porównujesz mój tyłek do laski prawie DZIESIĘĆ LAT STARSZEJ?!?!?!